Do tej pory Adrian Miedziński był wierny wyłącznie macierzystemu klubowi z Torunia, w barwach którego startował nieprzerwanie przez 16 sezonów. Na początku listopada 32-latek oficjalnie ogłosił, że rozstaje się z Get Well i jeszcze tego samego dnia został przedstawiony jako nowy zawodnik Włókniarza Vitroszlif CrossFit Częstochowa.
- Nie jestem wcale zaskoczony, że z Adrianem nie przedłużono umowy na kolejny sezon. Zmiana otoczenia powinna mu pomóc odbudować się. Jestem pewny, że Adrian prędzej czy później i tak wróci do Torunia - mówi w rozmowie z ddtorun.pl Eugeniusz Miastkowski, legenda Apatora Toruń.
Rozwód z Miedzińskim był jednym z wielu ruchów dokonanych przez Get Well podczas okresu transferowego. Drużynę z grodu Kopernika opuścili też Greg Hancock i Michael Jepsen Jensen, w miejsce których toruńscy działacze zakontraktowali Jasona Doyle'a, Nielsa Kristiana Iversena i Rune Holtę. Po roszadach w składzie, Get Well w przyszłym sezonie ma bić się o najwyższe cele w PGE Ekstralidze.
- W ostatnich latach zawsze mówiło się, że mamy mocny skład, a później okazywało się zupełnie inaczej. Pech, różnego rodzaju wpadki sprawiały, że brakowało tej przysłowiowej kropki nad "i". W tej chwili ciężko cokolwiek powiedzieć na temat składu naszej drużyny. Coś więcej będzie wiadomo po pierwszych 3-4 kolejkach. Zawsze się prognozuje przed sezonem, a rzeczywistość okazuje się zupełnie inna. Mam nadzieję, że będzie dobrze i zespół spełni w końcu pokładane w nim nadzieje - dodał Miastkowski.
ZOBACZ WIDEO Tomasz Gollob: Wszystko, co przeżyłem w sporcie, przy tym urazie jest małą rzeczą
po dziesięciu latach.