Zapewne nie tak sezon 2017 wyobrażał sobie Siergiej Łogaczow. 22-latek wystąpił zaledwie w ośmiu spotkaniach ligi polskiej, osiągając średnią biegową 1,088. Po sezonie, tak jak i rok temu, był łączony z drużyną ROW-u Rybnik. Jednak i tym razem nie zdecydował się na starty w drużynie z Górnego Śląska.
- Dlaczego Kraków? Ten zespół zaoferował mi dobre warunki. Jestem im wdzięczny za to, że zwrócili na mnie uwagę po tak fatalnym sezonie. Jestem im za to bardzo wdzięczny. Teraz zrobię co w mojej mocy, aby nie zawieść kibiców i włodarzy klubu. Ostatni sezon był dla mnie bardzo trudny i okazał się ogromną porażką. Jednak jest to dla mnie świetna zachęta do naprawienia wszystkiego i osiągnięcia dobrych wyników - powiedział żużlowiec.
Od początku swojej kariery Rosjanin prowadzony jest przez Grigorija Łagutę. - Grigorij zawsze mi pomagał i pomaga. Pomimo jego kłopotów, jestem zawsze za nim i nie zrezygnuję z jego pomocy. W każdej sytuacji mogę na niego liczyć. Bardzo dużo pomaga mi także mechanik i tuner Grigorija - Siergiej Mikułow. Jestem im za to bardzo wdzięczny - dodał Łogaczow.
Żużlowcy wchodzą teraz w główny okres przygotowań. Nie inaczej jest w przypadku Łogaczowa. - Mocno przygotowuję się do sezonu. Zarówno fizycznie, jak i psychicznie. Oglądam swoje wyścigi z zeszłego sezonu i wyciągam wnioski. W lutym lecę na Łotwę, gdzie będę kontynuował treningi. Do tego dojdzie jazda na motocrossie oraz kompletowanie motocykli, tak aby być jak najlepiej przygotowanym do sezonu. Teraz pozostaje nam czekać na cieplejsze dni i pierwsze treningi na torze. - zakończył zawodnik Arge Speedway Wandy Kraków.
ZOBACZ WIDEO Ogólny stan zdrowia Golloba bardzo dobry. "Niestety utrzymuje się głęboki niedowład kończyn dolnych"