26-latek wywalczył awans do Grand Prix dzięki wygranej w Grand Prix Challenge w Togliatti. Starty w elitarnym cyklu wiążą się z dodatkowymi obowiązkami, z którymi debiutanci mogą mieć czasem kłopoty. Przemysław Pawlicki zapewnia jednak, że poradzi sobie z nowymi wyzwaniami.
- Powiem tak: nie będzie to dla mnie najcięższy sezon w karierze, bo bywały gorsze. Nie myślę w tej kategorii. Po prostu spełniam swoje cele, dostałem się do Grand Prix. Wiemy co robimy, przygotowujemy się do sezonu. Po prostu staram się nie myśleć o tym, że w 2018 roku będę jeździł w Grand Prix i nie wiadomo co to jest. Po prostu doszedłem tam, gdzie chciałem i będę się ścigał z najlepszą szesnastką na świecie. O to mi zawsze chodziło, dalej spełniam swoje marzenia i cele - przyznał Pawlicki w rozmowie z gkm.grudziadz.net.
Dla wychowanka ekipy z Leszna starty w Grand Prix nie będą jedyną nowością w przyszłym sezonie. Po dwóch latach startów w Cash Broker Stali Gorzów Pawlicki zmienił klubowe barwy i w 2018 roku w PGE Ekstralidze będzie reprezentował MRGARDEN GKM Grudziądz.
- Podczas okresu transferowego było kilka telefonów odnośnie rozmów, ale zdecydowałem, że GKM będzie dla mnie idealną opcją. Oby tak było. Z chłopakami z drużyny znam się dłuższy czas, a przede wszystkim chciałem trafić do zespołu, w którym będzie fajna atmosfera. Stworzymy niezłą drużynę, która w przyszłym roku może pokazać, że stać ją na dużo więcej, niż w poprzednich latach - dodał Pawlicki.
ZOBACZ WIDEO: Tomasz Gollob: Nikt nie będzie musiał mi robić zdjęć z ukrycia