12 września 2017 roku w Pile przeprowadzony został egzamin na licencje żużlowe. Do kategorii 250 cc podszedł jeden z wychowanków KM Crossu Lublin oraz trenera Roberta Juchy, a mianowicie Kamil Strąk. 13-letni zawodnik bez większych problemów poradził sobie z egzaminem praktycznym oraz teoretycznym. Jak mówi w rozmowie z naszym portalem Krzysztof Strąk - ojciec młodego zawodnika, Kamil był bardzo dobrze przygotowany do egzaminu, a bardziej zdenerwowany był on sam, niż jego syn. - Kamil na licencje był bardzo dobrze przygotowany przez trenerów Roberta Juchę i Dariusza Śledzia. Na samym egzaminie byłem trochę zdenerwowany, czego nie było widać po Kamilu. Myślę, że był bardzo zadowolony.
Jak w ogóle doszło do tego, że lubelski klub pozyskał najmłodszego zawodnika w historii? Rodzina Państwa Strąków nie była za bardzo połączona ze sportem żużlowym, ponieważ bardzo mocno są związani z końmi, jednak nie mechanicznymi, a żywymi. Tę pasję dzieli również kapitan Speed Car Motoru Lublin - Daniel Jeleniewski. I można powiedzieć, że to właśnie przez 34-letniego wychowanka Motoru wszystko się zaczęło. - Jesteśmy rodziną jeździecką, prowadzimy pod Lublinem stajnie. Ta pasja połączyła nas z Danielem Jeleniewskim, który poza żużlem jest miłośnikiem koni. Wcześniej nie mieliśmy żadnej styczności z żużlem. Kiedyś Daniel zaprosił nas na jeden z meczów ligowych. Całą rodziną szybko złapaliśmy bakcyla. Kamil miał wtedy 10 lat. Po szkole często odwiedzał garaż Daniela. Gdy dowiedzieliśmy się o naborze do szkółki żużlowej postanowiliśmy, że go zapiszemy, wówczas miał 11 lat.
Ojciec Kamila nie widział żadnego problemu w tym, aby jego 11-letni syn zaczął jeździć na żużlu, jednak żona Pana Krzysztofa była nieco bardziej zaniepokojona i do końca liczyła, że syn zrezygnuje z dalszego trenowania. - Ja jako ojciec od początku byłem za tym, aby Kamil jeździł, dla żony sytuacja wyglądała nieco inaczej. Początkowo treningi były spokojne i nie zapowiadały niczego niepokojącego, jednak po krótkim czasie, gdy Kamil zaczął jeździć coraz szybciej i dodatkowo na jej oczach zaliczył kilka upadków, modliła się żeby mu to przeszło. Jego pasja jednak zaczęła się rozwijać i mama stwierdziła, że nie ma już od tego odwrotu i po prostu to zaakceptowała. Obydwoje wspieramy go jak możemy.
Trener Robert Jucha mówi, że Kamil jest bardzo sumiennym uczniem, chętnie uczęszcza na treningi i jak na swój wiek jest bardzo zaangażowany w żużel. - Kamil nie opuszcza żadnego treningu. Jak na 13-latka się bardzo zaangażowany w ten sport. Po sezonie jazdy zdał egzamin na 250cc i mam nadzieję, że nadal będzie się tak rozwijał - powiedział. KM Cross Lublin od 2015 roku mocno stawia na pozyskiwanie nowych żużlowców z Lubelszczyzny, ponieważ domeną klubu jest to, aby w składzie znajdowało się jak najwięcej wychowanków, tak jak to było w latach świetności Motoru Lublin. Doskonały przykładem jest Kamil, który zaczął trenować w wieku 11 lat, a gdy skończy 15 i podejdzie do egzaminu na motocykl o pojemności 500cc, będzie miał spore doświadczenie. - Współpracę z młodzieżą należy zaczynać jak najwcześniej, ponieważ za dwa lata, gdy będzie miał już regulaminowe piętnaście i będzie mógł zdać egzamin na 500cc to będzie objeżdżony i wcześniej będzie mógł odnosić sukcesy.
Wśród lubelskich sympatyków żużla można usłyszeć pierwsze głosy o tym, że Kamil Strąk może być dużym talentem w Motorze Lublin, być może większym od Daniela Jeleniewskiego czy Oskara Bobera. - Póki co jest chyba za wcześnie na takie porównania, ale jest na pewno miło słyszeć takie słowa. Kamil rozwija się dobrze i mamy nadzieję, że tak zostanie. Teraz przed nim tylko dużo pracy i pokory - zakończył Krzysztof Strąk.
ZOBACZ WIDEO Gollob planował start w Rajdzie Dakar. "Miałem pomysł na następne 10 lat funkcjonowania w sporcie"
start wszedl do ligi dzieki Bjarne Pedersenowi
a motor dzieki lampartom
coz polski zuzel ma sie dobrze xd
Wesołych świąt.