Królik z kapelusza. Nie jest drugim Zmarzlikiem ani nawet Woryną, ale może zrobić karierę

WP SportoweFakty / Katarzyna Łapczyńska / Na zdjęciu: Rafał Karczmarz na prowadzeniu
WP SportoweFakty / Katarzyna Łapczyńska / Na zdjęciu: Rafał Karczmarz na prowadzeniu

Władysław Komarnicki liczy na dalszy rozwój Rafała Karczmarza. Były prezes Stali Gorzów uważa, że młody zawodnik będzie jednym z najlepszych juniorów w PGE Ekstralidze i odegra ważną rolę w reprezentacji Polski.

Królik z kapelusza, czyli kandydaci do objawień sezonu 2018. Nasi eksperci będą w najbliższym czasie wskazywać zawodników, którzy w przyszłym roku mogą wszystkich zaskoczyć. Władysław Komarnicki stawia na Rafała Karczmarza.

***

Wybrałem zawodnika, który w bardzo młodym wieku ma już na swoim koncie pokonanych wielu znaczących rywali. Dotyczy to zarówno własnego toru jak i meczów wyjazdowych. W ubiegłym sezonie mieliśmy u niego znaczący progres, którego mało kto się spodziewał. Podejrzewam, że to będzie wiodący junior nie tylko w swojej drużynie. Myślę, że Karczmarz odegra także bardzo ważną rolę w całej PGE Ekstralidze i reprezentacji Polski.

Nie mówimy o kimś, kto ma talent na miarę Bartosza Zmarzlika, Kacpra Woryny czy Maksyma Drabika. Wiele może jednak osiągnąć dzięki ciężkiej pracy. Jeśli zrozumie, że to klucz do sukcesu, to może zajść naprawdę daleko.

Uważam, że Stal wiele dzięki niemu zyska. Na ten moment w PGE Ekstralidze on ustępuje jedynie Drabikowi i juniorom Fogo Unii. Jeśli zrobi jednak kolejne postępy, to może kogoś prześcignąć i zaliczać się do grona trzech najlepszych młodzieżowców całych rozgrywek. Taki powinien być jego cel.

Chciałbym, żeby Rafałowi się udało, bo wiadomo, jaka jest polityka Stali. Klub robi wszystko, żeby wprowadzać do pierwszej drużyny swoich wychowanków. Po skończeniu wieku juniora wskoczył Zmarzlik i byłoby doskonale, gdyby za jakiś czas był następny zawodnik. Przed Karczmarzem jeszcze długa droga, ale na ten moment to on jest tego najbliżej. Bardzo na niego liczę.

Wierzę zatem w Karczmarza, ale przy okazji chciałbym też pochwalić innego wychowanka, Adriana Cyfera. Sezon w Pile był całkiem przyzwoity. Wybrał naprawdę dobry klub i uważam, że w przyszłości nie jest bez szans na powrót do pierwszej drużyny. Musi tylko ustabilizować formę, bo świetne występy przeplatał z bardzo słabymi. Jestem jednak przekonany, że sztab szkoleniowy uważnie go obserwuje. Jeśli będzie dalsza poprawa, to prędzej czy później się po niego zgłoszą.

Władysław Komarnicki

ZOBACZ WIDEO W żużlu nie obyło się bez skandali. Był doping i korupcja

Źródło artykułu: