Walasek albo telefon do Łodzi. Tylko to może uratować jeszcze Zdunek Wybrzeże

WP SportoweFakty / Grzegorz Jarosz / Wybrzeże - Polonia. Kacper Gomólski przed Tomaszem Gapińskim
WP SportoweFakty / Grzegorz Jarosz / Wybrzeże - Polonia. Kacper Gomólski przed Tomaszem Gapińskim

Sławomir Kryjom uważa, że Zdunek Wybrzeże stąpa po cienkim lodzie. Skład z dwójką polskich seniorów to w przypadku drużyny mającej ekstraligowe aspiracje duże ryzyko.

Oskar Fajfer i Michał Szczepaniak to jedyni polscy seniorzy w kadrze Zdunek Wybrzeża Gdańsk. Kontrakt z klubem podpisał wprawdzie także Tomasz Chrzanowski, ale trudno go uważać za kandydata do jazdy w pierwszej drużynie. Prezes Tadeusz Zdunek przekonuje, że nie ma sensu robić z tego powodu tragedii. Jego zdaniem na rynku nie ma już zbyt wielu opcji, a te dostępne są zdecydowanie zbyt drogie. Poza tym, szef Wybrzeża uważa, że w przypadku kontuzji dziurę będą w stanie załatać juniorzy.

- Dla mnie to jest jednak spore ryzyko - ocenia ekspert WP SportoweFakty Sławomir Kryjom. - Moim zdaniem w Wybrzeżu brakuje jednego zawodnika i jest nim Grzegorz Walasek, który do tej pory z różnych względów nie związał się z gdańskim klubem. Z wypowiedzi prezesa Zdunka wynika, że to już się raczej nie stanie, a szkoda. Wymieniłbym jednego z Duńczyków właśnie na niego i wtedy mielibyśmy bardzo ciekawe zestawienie. Trener Kędziora może mieć problem, żeby czasami zasnąć w nocy. Kontuzja Polaka mocno osłabi ten zespół. Nie zazdroszczę szkoleniowcowi, bo taki skład to brak komfortu pracy - komentuje Kryjom.

Były menedżer Unibaksu Toruń zauważa, że ryzyko związane z kontuzjami to nie wszystko. W Wybrzeżu nie będzie rywalizacji na pozycjach polskich seniorów. Szczepaniak i Fajfer za każdym razem będą pewni, że pojadą w meczu. - Z tego powodu układ trzech Polaków i trzech zawodników zagranicznych jest zdecydowanie lepszy - przekonuje Kryjom.

- Przesadzać też nie można. Nie jestem zwolennikiem bardzo rozbudowanej kadry. Cały czas zastanawiam się, jak poradzi sobie trener Janusz Ślączka. Za chwilę może okazać się, że w Orle każdy zawodnik pojedzie po cztery mecze. Myślę sobie, że gdańszczanie powinni skontaktować się z łodzianami i porozmawiać o wypożyczeniu jednego z Polaków. Pytanie tylko, czy Orzeł będzie skłonny podzielić się z Wybrzeżem. Jeśli nie, to innych opcji na rynku już nie widzę - podsumowuje Kryjom.

ZOBACZ WIDEO W żużlu nie obyło się bez skandali. Był doping i korupcja

Komentarze (79)
avatar
Antymadridista
15.01.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
specjalista kryjom he he he 
avatar
omen
15.01.2018
Zgłoś do moderacji
3
1
Odpowiedz
Pan Kryjom jako były menago patrzy z pozycji menagera, zawodnicy polscy zaś z pozycji zawodników i to co jest dla nich najlepsze a sponsor z pozycji sponsora czyli wydawanej kasy i dlatego nie Czytaj całość
avatar
ksolar
15.01.2018
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
Coś mi sie wydaje ze nikt nie bedzie musial ratowac Wybrzeza.Bo tym co mają są w stanie zamieszac.Jak Kędziora ogarnie atut toru to tam nikt nie wygra.Nie ma bata. 
miroslaw998
15.01.2018
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
E tak źle nie będzie. Jeszcze znajdzie się jakiś gwiazdor typu Marcel Szymko. Ten ma dorobek dopiero. Z czego ktoś taki żyje? Narkotyki chyba rozwozi. 
avatar
Wandolino
14.01.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
a ja Wam mowie ze Walasek jeszcze w Wandzie pojedzie