Jakub Miśkowiak pokazywał się zarówno w lidze w barwach Orła Łódź, jak i w zawodach młodzieżowych. Potrafił pokonać znacznie bardziej doświadczonych rywali. Zdarzyło mu się na torze wyprzedzić Kacpra Worynę, który zanotował świetny sezon. - Ja przede wszystkim cieszę się, że mogłem pojechać w tak wielu imprezach. Poznałem masę nowych torów, co dla mnie jest bardzo istotne. Dopiero zbieram doświadczenie - skromnie przyznał junior.
Wielką pomoc żużlowiec otrzymuje od Roberta Miśkowiaka, którego jest chrześniakiem. - To wsparcie jest nieocenione. Jest ze mną na wszystkich treningach i zawodach. Po każdym starcie analizujemy, co zrobiłem źle i co powinienem poprawić. To sprawia, że robię postępy. Robert to mój sportowy anioł stróż - dodał utalentowany młodzieżowiec.
Mimo bardzo dobrych jak na tak niedoświadczonego jeźdźca wyników w ubiegłym roku, Jakub Miśkowiak ostrożnie podchodzi do nowych rozgrywek. - Nie mam wygórowanych założeń. Chciałbym spokojnie zaliczyć jak najwięcej zawodów. Ciągle się uczę i tylko regularność startowa może dać mi korzyści. Dzięki niej mam szansę stać się naprawdę dobrym zawodnikiem - zakończył.
Obok Wiktora Lamparta i Karola Żupińskiego, to właśnie Miśkowiak jest postrzegany jako największy talent wśród najmłodszych polskich żużlowców. Już na początku kariery widać jednak ogromną różnicę w mentalności i podejściu Żupińskiego i Miśkowiaka, a Lamparta. Dwaj pierwsi stawiają na rozwój i spokojnie pracują, podczas gdy sterowany przez brata były zawodnik Stali Rzeszów wyróżnia się buńczucznymi wypowiedziami na różne tematy. Taka postawa w przyszłości może przysporzyć mu wielu problemów.
ZOBACZ WIDEO W żużlu nie obyło się bez skandali. Był doping i korupcja
miskowiak, lampart, zupinski
reszta co ma licencje w ich wieku to raczej ciekawostka zuzlowa nic zuzlowiec.