Po ubiegłorocznej prezentacji drużyny Get Well stało się jasne, że toruński zespół będzie w tym roku poruszał się w mafijnych klimatach. Sesja fotograficzna, na której menedżer Jacek Frątczak był donem, a zawodnicy jego żołnierzami, została bardzo dobrze przyjęta i w tym sezonie Anioły będą gangsterami. - Programy i plakaty na ten rok będą utrzymane w stylu znanym z sesji -mówi Jakub Michalski, rzecznik prasowy klubu. - Na pewno będą też jakieś mafijne elementy w miasteczku kibica. Może jakąś strzelnicę postawimy - dodaje.
Zasadniczo eksperci od marketingu chwalą pomysł Get Well z mafią. Zapytaliśmy więc w klubie, skąd on się wziął? Czy mafia jest odpowiedzią na kibicowskie nastoje? Wiadomo, że toruńska drużyna jest jedną z najbardziej nielubianych w Polsce. Oczywiście przez kibiców drużyn przeciwnych. A może chodzi o to, że wiele mówi się o tym, że Get Well ma "chody" w Ekstralidze Żużlowej i klub chciał z tego jakoś zakpić? - Żadna z tych opcji nie legła u podstaw narodzenia mafii - śmieje się Michalski.
- Mafię wymyślił były menedżer Jacek Gajewski - tłumaczy rzecznik. - To bardzo kreatywny człowiek. Pamiętam, jak kiedyś przejeżdżaliśmy obok jakiegoś sklepu, zobaczyliśmy reklamę cygar i od słowa do słowa Jacek rzucił hasło, że może byśmy tak zagrali mafią. To było dwa lata temu, wtedy ostatecznie tego nie wykorzystaliśmy, ale Asia Sikorska, która pracuje w klubie, jako specjalista do spraw marketingu zapamiętała to sobie i teraz wróciliśmy do tematu.
- W przypadku naszej mafii nie ma żadnych podtekstów - tłumaczy dalej Michalski. - Postanowiliśmy ten pomysł zrealizować, bo mafia to don i jego soldati. To oddaje pewną spójność grupy. Zapewniam, że żadnych mafijnych porachunków nie będziemy załatwiać. Nikogo też nie będziemy zwalczać. Jedynym celem jest walka o dobry wynik na torze - kończy rzecznik Get Well.
Skoro Frątczak wszedł w scenariusz napisany przez Jacka Gajewskiego, to teraz tylko pozostaje nam czekać na to, aż wzorem poprzednika, zacznie paradować w parku maszyn z plecakiem.
ZOBACZ WIDEO Z 1:5 na 4:2. W finałowym biegu na Motoarenie działo się!