Reprezentacja Wielkiej Brytanii w ostatnich latach znacząco straciła na sile, mając problemy w rywalizacji z czołowymi drużynami w turniejach mistrzowskich, przede wszystkim w Drużynowym Pucharze Świata. W 2016 roku Lwy Albionu zdobyły wprawdzie srebrny medal, ale turniej odbywał się na ich torze w Manchesterze. Brytyjczycy są bowiem w stanie walczyć z najlepszymi jak równy z równym tylko na własnym terenie. Na obczyźnie ich występy bywały już znacznie mniej udane. Dowodem ubiegłoroczne zmagania w DPŚ w Lesznie i The World Games we Wrocławiu, gdzie zajmowali oni ostatnie miejsca.
Robert Lambert przyznał, że należy poczynić kilka zmian w strukturach organizacyjnych, by móc zwiększyć szanse na lepsze wyniki i skuteczniejszą walkę m.in. z reprezentacją Polski. - Będąc Brytyjczykiem, chcę jak najlepiej dla brytyjskiego żużla. Bardzo mi zależy na "Teamie GB" i jego sukcesie, ale on będzie możliwy tylko, gdy pojawi się pomoc ze strony promotorów oraz samego środowiska żużlowego - powiedział dla speedwaygp.com 19-latek, dodając przy tym: - Jako drużyna poszliśmy już daleko do przodu, ale potrzeba jeszcze więcej, by znaleźć się pewnego dnia na podium. To jedno z moich marzeń, aby zrobić to z reprezentacją.
Młody żużlowiec, który debiutował w dorosłej kadrze w 2015 roku, jest rozczarowany tym, że przed zbliżającym się sezonem nie zaplanowano żadnych obozów treningowych bądź meczów towarzyskich. - Pod koniec zeszłego sezonu wszyscy mieliśmy się razem spotkać, mieć obóz treningowy i sprawdzić, na jakim poziomie sprawności jesteśmy. W nowym roku także mieliśmy się spotykać, sprawdzać formę, obserwować postępy. Była też mowa, że wybierzemy się do różnych państw i odjedziemy mecze towarzyskie z takimi zespołami jak Polska, czyli z aktualnymi zwycięzcami Pucharu Świata. To miała być próba dojścia do takiego samego poziomu, na jakim są oni. Zupełnie nic z tego nie wyszło - narzeka zawodnik.
Lambert poruszył także temat personalny. Obecnym menadżerem seniorskiej drużyny jest Alun Rossiter, z kolei juniorskiej Neil Vatcher. Zdaniem Lamberta jedna osoba powinna mieć pieczę nad obiema kadrami, tak, jak jest to m.in. w przypadku ekip Danii i Australii. Jednocześnie skłania się on ku temu drugiemu szkoleniowcowi. - Z mojego punktu widzenia Neil Vatcher wykonuje wspaniałą robotę z drużyną do lat 21. Tak samo dobrze mu idzie z drużyną do lat 16. Obserwuje zawodników od początku do wieku 21 lat, więc dlaczego nie mógłby tego robić również u seniorów? - pyta zawodnik klubów z King's Lynn, Lublina i Hallstaviku.
Takie stawianie sprawy przez brytyjskiego zawodnika jasno sugeruje chęć zmiany na stanowisku opiekuna dorosłej kadry. - Myślę, że jedna osoba powinna odpowiadać za wszystkich, bo może doglądać młodzieżowców wchodzących do głównej drużyny. Vatcher może dostrzec potencjał. Jest bardzo zorganizowaną osobą. Wszystko był w stanie załatwić dla drużyny U-21 i nigdy o nic nie prosił. "Rosco" również wykonuje świetną robotę. Mnie się jednak wydaje, że skupienie zadań na jednej osobie byłoby korzystniejsze - skwitował Lambert.
ZOBACZ WIDEO Z 1:5 na 4:2. W finałowym biegu na Motoarenie działo się!