Sezon za 851 903,50 zł. KSM Krosno co do grosza rozliczyło się przed kibicami

WP SportoweFakty / Karol Słomka / Na zdjęciu: Ilja Czałow w niebieskim kasku
WP SportoweFakty / Karol Słomka / Na zdjęciu: Ilja Czałow w niebieskim kasku

W Polsce chyba nie ma drugiego takiego klubu żużlowego. II-ligowe KSM Krosno już jedenasty rok z rzędu rozliczyło się ze swojej działalności przed kibicami. 2017 rok został zakończony na lekkim minusie, ale już go nie ma.

851 903,50 zł - tyle w 2017 roku wyniósł budżet Krośnieńskiego Stowarzyszenia Motorowego. Zabrakło 18 029,50 zł, żeby można było zamknąć rok "na zero". - Tego minusa już nie ma - uspokajał podczas spotkania sprawozdawczego z kibicami Wojciech Zych, wiceprezes klubu. - W styczniu uregulowaliśmy dług. Jesteśmy czyści i możemy iść dalej do przodu - dodał.

Na wspomniany budżet w 2017 roku złożyło się:
- 328 740 zł ze sprzedaży biletów, karnetów i programów,
- 207 795,50 zł od sponsorów,
- 163 706 zł dzięki działalności gospodarczej prowadzonej przez klub,
- 104 000 zł dotacji z miasta,
- 44 440 zł dzięki ruchom kadrowym,
- 3 222 zł dzięki wpływom z 1 proc. podatku dochodowego.

- Jeśli z wpływami od sponsorów nie schodzimy poniżej 200 tys. zł, to jest to dobry wynik - mówił Wojciech Zych. Wiele wskazuje na to, że w 2018 roku dzięki darczyńcom klub osiągnie podobny wynik. KSM wspierany jest przez grupę ok. 60 sponsorów. W większości są to firmy, które nie przekazują kwot wyższych niż 10 tys. zł. Brak sponsora strategicznego od lat jest bolączką krośnieńskiego żużla, przez co nie może przeskoczyć pewnego poziomu.

- Takich Ireneuszów Nawrockich w Krośnie nie ma. Niestety. Rozmawiamy z dużymi firmami, ale nie są zainteresowane sponsoringiem. Często powtarzam w rozmowie z kibicami, że do żużla przyjdzie ktoś, kto go kocha. Jeśli ma inne zainteresowania - to może da jakieś pieniądze, ale nie takie, żeby osiągnąć sukces - opowiadał wiceprezes Wilków.

ZOBACZ WIDEO Falubaz przespał okres transferowy. "Za późno się zorientowali, że trzeba działać"

Klub chwali kibiców. Dzięki dobrej frekwencji w 2017 roku, wpływy do budżetu były zadowalające. - Na biletach wykręciliśmy naprawdę dobry wynik. Ludzie lubią żużel i na niego chodzą. Jest dobra atmosfera, nie ma wybryków chuligańskich, przychodzą całe rodziny. Swoje robi też to, że wejściówki do lat 12 mamy za darmo. Naszym zdaniem jest to dobry kierunek, bo dzieci przyciągają rodziców, a przy okazji rosną nam nowi kibice, którzy kiedyś, jeśli ten klub będzie istniał, może będą przyciągać swoje dzieci.

W sumie w 2017 roku wydano 869 933 zł. Na taką kwotę złożyło się:
- 341 933 zł - kontrakty zawodników,
- 122 tys. zł - organizacja finału Drużynowych Mistrzostw Europy Juniorów,
- 120 tys. zł - koszty prowadzenia klubu (płace, ZUS, podatki),
- 95 tys. zł - spłata zaległości po sezonie w Nice PLŻ w 2016 roku,
- 50 tys. zł - dojazdy zawodników na mecze,
- 42 tys. zł - koszty organizacji zawodów (ochrona itp.),
- 30 tys. zł - opony,
- 25 tys. zł - obsługa medyczna,
- 22 tys. zł - koszt udziału drużyny w Drużynowych Mistrzostwach Polski Juniorów,
- 22 tys. zł - zakup dwóch motocykli dla młodzieży.

- Mistrzostwa Europy, że tak powiem nieładnie, nas stuknęły - komentował Zych. Zawody były przekładane przez opady deszczu, co wiązało się z ogromnymi wydatkami dla klubu, bo był on m.in. dwukrotnie zobligowany do opłacenia wszystkich oficjeli i zawodników. Za KSM-em ciągnął się też 2016 rok, kiedy jeździł w Nice PLŻ  i odjechał aż osiemnaście spotkań.

- Ten I-ligowy sezon trochę nas "przygnębił". Były wyższe kontrakty i nie mogliśmy sobie z tym poradzić, choć mieliśmy dużo wyższy budżet niż w 2017 roku. Taka strata była jednak i tak minimalna. Dług można mieć, byle był kontrolowany. Inaczej jest po klubie, zwłaszcza po tak małym jak nasz - wyjaśniał Zych.

Ze wstępnych prognoz wynika, że w 2018 roku budżet klubu powinien wynieść ok. 800 tys. zł. Działacze cały czas szukają sponsorów, bo zdecydowanie więcej wydatków będzie poniesionych w związku z reaktywacją szkółki żużlowej (więcej o niej pisaliśmy TUTAJ). W tym roku miasto przeznaczyło na klub o 16 tys. zł więcej i choćby ta nadwyżka ma zostać przeznaczona na młodzież.

Źródło artykułu: