Starszy z braci Pawlickich od kilku lat celował w awans do Grand Prix, jednak swego dopiął dopiero w minionym sezonie. W sierpniu triumfował w GP Challenge w Togliatti, zapewniając sobie miejsce w tegorocznej edycji elitarnego cyklu.
- Gdy zaczynałem jeździć na żużlu, marzyłem o zostaniu mistrzem świata. Wiedziałem przy tym, że tylko ciężką pracą dostanę się do Grand Prix. Teraz jestem niezwykle szczęśliwy, że w końcu awansowałem do cyklu, ale nie myślę zbyt wiele o tych zmaganiach. Przed każdym sezonem zakładam sobie, że po prostu chcę dobrze jeździć w każdym zawodach - w Polsce, Szwecji, Grand Prix czy SEC - przyznaje Przemysław Pawlicki w rozmowie ze speedwaygp.com.
Po awansie do Grand Prix 26-latkowi doszły nowe obowiązki. To mu jednak w ogóle nie przeszkadza. - Wspólnie z moim teamem zmieniłem kilka rzeczy. Na zbliżający się sezon przygotowaliśmy więcej motocykli, a ja staram się znaleźć nowych sponsorów. Teraz jestem bardziej zajętym człowiekiem niż wcześniej, ale ja to lubię. Siedzenie w domu i rozmyślanie, co muszę zrobić, nie jest w moim stylu - tłumaczy.
Starty w Grand Prix Przemysław Pawlicki będzie łączył z rywalizacją w dwóch ligach. W polskiej PGE Ekstralidze pojedzie w barwach MRGARDEN GKM-u Grudziądz, natomiast w szwedzkiej Elitserien będzie walczył o punkty dla Masarny Avesta. - Na ten moment koncentruję się na ligowym ściganiu w Polsce, Szwecji i Grand Prix. Czeka mnie też kilka innych imprez w kraju: mistrzostwa Polski, Złoty Kask czy mecze reprezentacji Polski. Przed rozpoczęciem rozgrywek nie lubię podpisywać zbyt wielu kontraktów. Jeśli podczas sezonu poczuję, że mam za mało jazdy, poszukam czegoś nowego. Na teraz uważam, że mój grafik jest odpowiedni - komentuje.
ZOBACZ WIDEO Wypadek Tomasza Golloba wstrząsnął Polską. "To najważniejszy wyścig w jego życiu"
https://sportowefakty.wp.pl/zuzel/734246/pawlicki-vegenerat-szykuja-sie-na-sgpnarodowy-wideo Autor mi Czytaj całość