Siedmiu Polaków w walce o mistrzostwo świata? "To wysoce prawdopodobne"

WP SportoweFakty / Jarosław Pabijan / Wyścig Grand Prix
WP SportoweFakty / Jarosław Pabijan / Wyścig Grand Prix

W sezonie 2018 w cyklu Grand Prix zobaczymy czterech Polaków. A jak będzie w przyszłości? - Jest wysoce prawdopodobne, że na przykład za pięć lat będziemy mieli siedmiu Polaków w Grand Prix - mówi Marta Półtorak, była prezes Stali Rzeszów.

W tym artykule dowiesz się o:

W przyszłym sezonie liczba Polaków w Speedway Grand Prix nie ulegnie zmianie. Będziemy mogli cieszyć się z rywalizacji czterech naszych reprezentantów. W elicie utrzymali się Patryk Dudek, Bartosz Zmarzlik, Maciej Janowski, wypadł Piotr Pawlicki, ale awansował jego starszy brat - Przemysław Pawlicki. Tym samym kolejny rok z rzędu będziemy krajem o najliczniejszej reprezentacji.

Taka sytuacja cieszy kibiców, jednak jest sygnałem ostrzegawczym dla światowego żużla. Zdaniem Marty Półtorak dominacja Polski w zawodach drużynowych może przełożyć się na rywalizację indywidualną. - Można zapytać, czy za kilka lat SGP nie zamieni się w GP Polski, czyli zawody podwórkowe. W ostatnim czasie widać wyraźnie hegemonię naszego kraju. Naprawdę jesteśmy tacy mocni czy może po prostu żużel na świecie traci na wartości? Odnoszę wrażenie, że speedway staje się jedynie polską dyscypliną - tłumaczy była prezes Stali Rzeszów.

Zwolennicy spokojnego podejścia do sprawy tłumaczą, że w ubiegłych latach (2009 czy 2011) o mistrzostwo również biło się 4 Polaków. Nasza rozmówczyni podkreśla jednak, że sytuacja dyscypliny się zmieniła. - Jeśli inne ośrodki nie będą się rozwijać, jest wysoce prawdopodobne, że na przykład za pięć lat będziemy mieli siedmiu Polaków w Grand Prix. Oczywiście sukcesy naszych reprezentantów cieszą kibiców, w żadnej innej dyscyplinie nie możemy pochwalić się tyloma sukcesami co roku. Niemniej hegemonia Biało-Czerwonych nie jest korzystna dla dyscypliny. Żużel na świecie podupada - podkreśla Półtorak.

Jak wyjaśnia ekspert, należy myśleć o wszystkim z wyprzedzeniem. Aktualnie kryzys przeżywają drużyny, jednak może on dotknąć również zawody indywidualne. - Warto jednak zastanowić się, o czym świadczy to, że reprezentacje mają problem ze skompletowaniem 4-osobowej drużyny. Umówmy się, w tej chwili są ekipy, w których tylko jeden zawodnik prezentuje się na najwyższym poziomie, a reszta jest w cieniu. A jak będzie wyglądało Grand Prix za jakiś czas? - kończy była prezes Stali.

ZOBACZ WIDEO W żużlu nie obyło się bez skandali. Był doping i korupcja

Komentarze (15)
avatar
Saddam
27.01.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
BSI coś wymyśli, nie bójmy się. Wprowadzą zasadę, że w cyklu utrzymuje się tylko TOP-3 a reszta to dzikie karty i tyle będziemy widzieli z 7 polaków w cyklu. 
RUNner
27.01.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Żużel to ciężki i kosztowny sport, mało kto chce go uprawiać. Dlatego wymiera i nie zanosi się na poprawę. Brak szkolenia, brak zawodników, a to oznacza koniec dyscypliny. Jedyną szansą dla żuż Czytaj całość
avatar
Henryk
27.01.2018
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
Moim zdaniem, stworzenie cyklu a raczej "cyrku objazdowego"Grand Prix wybitnie obniża rangę zdobycia tytułu Indywidualnego Mistrza Świata na żużlu, to jest już nie tak poważne i uroczyste jak b Czytaj całość
avatar
Bezwzględny
27.01.2018
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
A mi się marzy, żeby PZM, Ektraliga, czy kto tam jest decyzyjny podejmował działania, żeby nasz polski żużel był pokazywany wszędzie, gdzie się da. Od Argentyny do Bora Bora. Nawet za darmo. Ta Czytaj całość
avatar
leon62
27.01.2018
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Ludzie siedzacy w żużlu zapomnieli sytuacje Duńczyków gdy mjeli Hansa Nilsena,Gundersena, Oswalda Petersena i innych żądzili i nie przejmowali się tym