Sławomir Kryjom. Nic do ukrycia: Lincz w Tarnowie to przesada. Ktoś zapomniał o stadionie (felieton)
- Władze Tarnowa zostały zlinczowane, bo miejska dotacja wypada blado na tle innych ekstraligowych klubów. Dla mnie jednak mamy do czynienia z przesadą - pisze w swoim felietonie Sławomir Kryjom.
Nic do ukrycia to cykl felietonów Sławomira Kryjoma, byłego menedżera Unii Leszno i Unibaksu Toruń.
***
Sporo ostatnio mówi się o niskiej dotacji, którą otrzymała z miasta Grupa Azoty Unia Tarnów (niewiele ponad 30 tysięcy złotych). Kwota rzeczywiście nie rzuca na kolana. W ekstraligowych warunkach jest po prostu słaba. Musimy jednak pamiętać, że samorząd nie ma żadnego obowiązku, by finansować zawodowy klub.
Cała dyskusja jest trudna, bo nikt nie narzuci radzie miasta ani prezydentowi, jakie środki mają być wydane na promocję. Dużo czy mało w tym przypadku zawsze będzie pojęciem względnym. Jedni będą zadowoleni z miliona złotych, a drudzy powiedzą, że dostali cztery i to jest za mało. Trzeba pamiętać, że im więcej mieszkańców, tym większy budżet miasta. Nie da się porównać miliona na żużel w Lesznie do tego, który jest przeznaczany przykładowo w Gdańsku.
Władze Tarnowa zostały zlinczowane, bo dotacja wypada blado na tle innych ekstraligowych klubów. Dla mnie taka fala krytyki jest jednak przesadą. Trzeba pamiętać, że w budżecie zostały zaplanowane środki na stadion. Mówimy o 50 milionach złotych. Te środki trzeba było jakoś wygospodarować i być może z tego wzięła się taka suma.
Podejrzewam, że budżet Tarnowa nie przekracza 650 milionów złotych. Stadion będzie zatem stanowić 13 proc. całości. Za taką część tortu nowy obiekt mają dostać tylko żużlowcy i fani tej dyscypliny. To będzie pewnie jedna z największych inwestycji w mieście. Czy to rzeczywiście tak mało?
Sławomir Kryjom
ZOBACZ WIDEO Wypadek Tomasza Golloba wstrząsnął Polską. "To najważniejszy wyścig w jego życiu"KUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>