W Gorzowie Wlkp. Damian Sperz wystartował w trzech wyścigach. Dwukrotnie przyjeżdżał na metę ostatni, zaś w trzecim starcie zaliczył upadek, po którym lekarz zawodów nie dopuścił go do dalszej jazdy. Na szczęście skończyło się jedynie na niegroźnych potłuczeniach.
Sperza czeka teraz półfinał Indywidualnych Mistrzostw Europy do lat 19, który odbędzie się 1 maja w węgierskim Debreczynie. Zawodnik na łamach Dziennika Bałtyckiego narzekał, iż nie może się dobrze przygotować do tej imprezy, gdyż... nie ma gdzie trenować.
O sytuację tą zapytaliśmy rzecznika prasowego gdańskiego klubu, Grzegorza Rogalskiego. Przyznał on, iż treningi w Gdańsku faktycznie odbywają się jedynie przed meczami ligowymi, gdyż praktycznie cała drużyna w tygodniu pozostaje w rozjazdach. - Przeprowadzenie treningu kosztuje, w parkingu musi być między innymi karetka. Zależy nam na rozwoju Damiana i pozostałych juniorów, ale organizowanie treningu, na którym zawodnik będzie jeździł sam ze sobą nie przynosi wielkich korzyści. Damian może zawsze udać się na treningi do pobliskiego Grudziądza, mając pewność, że klub zwróci mu wszystkie koszty związane z podróżą. W dodatku będzie miał możliwość rywalizowania z innymi zawodnikami, co jest zdecydowanie pożyteczniejszym rozwiązaniem, zarówno dla niego, jak i dla klubu - tłumaczy Rogalski.