1 kwietnia odbędzie się Memoriał Edwarda Jancarza w Gorzowie. Najpewniej na liście startowej zabraknie żużlowców Get Well. Powód jest prosty - torunianie zawitają na stadion Cash Broker Stali kilka dni później w ramach rozgrywek ligowych. - Czy klub z Gorzowa nie wierzy w swoją siłę i wartość? Naprawdę musi uciekać się do takich metod, by pokonać w pierwszej kolejce Get Well? - pytał na naszych łamach Jan Krzystyniak.
W obronie gorzowian stanął Michał Kugler, w przeszłości wiceprezes Stali. - Słowa, jakie padły pod adresem klubu, są zdecydowanie przesadzone. Stal w swym postępowaniu nie jest przecież żadnym wyjątkiem. Taka jest generalnie zasada, że kluby nie wpuszczają na swój obiekt rywala, z którym za chwilę pojadą w lidze. Gorzowianie nie robią niczego niezwykłego, co mogłoby kogoś dziwić - uważa Kugler.
Nasz ekspert przypomina, że nie tak dawno sparingi ze Stalą odwołała Fogo Unia. Mistrzowie Polski woleli nie zapraszać gorzowian na swój obiekt, bo już na początku sezonu oba zespoły spotkają się w walce o punkty w Lesznie. - Wówczas żadnych zarzutów o słabość Unii nie było. I zresztą być nie powinno. Akurat w żużlu atut własnego toru jest tak istotny, że kluby nie chcą ułatwiać zadania swoim rywalom. To racjonalne wytłumaczenie - dodaje.
Michał Kugler liczy na to, że mimo braku zawodników z Torunia, Memoriał Edwarda Jancarza będzie niezapomnianym widowiskiem. - Taki wybitny patron zasłużył na to, by turniej odbywał się przy możliwie najlepszej obsadzie. Liczę, że Stal Gorzów o to zadba - kwituje.
ZOBACZ WIDEO Falubaz przespał okres transferowy. "Za późno się zorientowali, że trzeba działać"