W tym roku firma One Sport, która odpowiada za cykl SEC, po raz pierwszy weźmie się za budowę toru tymczasowego. Powstanie on na wyremontowanym Stadionie Śląskim w Chorzowie, gdzie 15 września rozegrany zostanie ostatni z turniejów finałowych.
Przedstawiciele toruńskiej firmy nie ukrywają, że organizacja imprezy w "kotle czarownic", jak zwykło nazywać się obiekt w Chorzowie, jest nie lada przedsięwzięciem. - Ostatnie tygodnie to wiele pytań o to, kto wybuduje tor na Śląskim. Wszyscy oczekują dokładnych danych personalnych. To nie jest takie proste. Nad tym projektem od początku pracuje kilkanaście osób. Z podwykonawcami będzie ich ponad sto - powiedział Jan Konikiewicz, wiceprezes One Sport.
Torunianie będą odpowiedzialni nie tylko za wybudowanie toru, ale również jego późniejsze usunięcie. W pracach pomagają im osoby niezwykle cenione w środowisku żużlowym jak chociażby Jacek Gajewski i Per Jonsson.
- Wszystkie prace geodezyjne, projektowe zostały już dawno wykonane. Na podstawie tego stworzyliśmy dokładną wizualizację tego jak będzie wyglądać tor na Stadionie Śląskim. Konsultacje i główne idee były przeprowadzane we współpracy z Jackiem Gajewskim, który ma bardzo duże doświadczenie. On też porozumiewał się w tej sprawie z Perem Jonssonem - dodał Konikiewicz.
Do tej pory tymczasowe tory były domeną BSI, która zaczęła je tworzyć z myślą o turniejach SGP, rozgrywanych na dużych obiektach. Bardzo często liczą one mniej niż 300 metrów. W przypadku Śląskiego będzie inaczej. - Tor będzie liczyć 370 m. Będzie dwa metry dłuższy od tego, jaki był wcześniej w Chorzowie. Oba łuki będą się od siebie różnić. Stworzy to inną strategię dla zawodników, jeśli chodzi o pokonywanie okrążeń. Dzięki temu stworzymy też dużo przestrzeni do walki, dużo możliwości do pokazania świetnego ścigania. W związku z budową sztucznego toru musieliśmy wyłączyć ze sprzedaży część sektorów, ok. 10 tys. miejsc. Finalna pojemność stadionu będzie liczyć 44 890 miejsc. Tor będzie położony powyżej powierzchni bieżni - zdradził wiceprezes One Sport.
Przedstawiciel toruńskiej firmy zapowiedział też, że układanie nawierzchni rozpocznie się na długo przed 15 września, kiedy to żużlowcy będą walczyć o miano najlepszego zawodnika Europy. - Szerokość łuków to 16 m, na prostych będzie to 11 m. Będzie więc nieco szerzej niż na standardowym torze. W regulaminie FIM te wartości minimalne to 14 i 10 m. Tor będzie duży, a dzięki nachyleniu łuków będziemy świadkami fantastycznej walki. Do zbudowania toru potrzebnych będzie 5 tys. ton nawierzchni. Potrzebujemy na to 4-5 dni, a później nastąpi czas testów i ewentualnie poprawek. Łącznie zamknie się to w okresie 14 dni, by dobrze się przygotować do finału SEC - stwierdził Konikiewicz.
Konikiewicz zdradził też, że One Sport podczas budowy toru będzie mógł liczyć na wsparcie klubów żużlowych ze Śląska. W tym kontekście wymienił ROW Rybnik i Śląsk Świętochłowice. - Cały czas przeprowadzamy konsultacje odnośnie najmniejszych rzeczy. Nie zamykamy się na współpracę z różnymi podmiotami. To przedsięwzięcie podobne jest do budowy stadionu żużlowego od zera. Checklista zadań do wykonania jest już gotowa. Z dnia na dzień utwierdzamy się w tym, w jaki sposób przygotować ten stadion, by zapewnić piękne ściganie. Na pewno będziemy współpracować ze śląskimi klubami. Jesteśmy już po wielu rozmowach. Myślę, że najbliższe tygodnie będą przynosić kolejne odpowiedzi - zakończył.
ZOBACZ WIDEO Finał PGE Ekstraligi to był majstersztyk w wykonaniu Fogo Unii!