Działacze Polonii Bydgoszcz w sezonie 2018 chcieliby, żeby domowe mecze oglądało średnio ponad 2000 widzów. To bardzo optymistyczne założenie, bo w ubiegłym roku frekwencja była niższa, a przecież klub jeździł w Nice 1.LŻ.
- Trzeba jednak pamiętać, że obniżyliśmy trochę ceny karnetów i biletów - tłumaczy kierownik bydgoskiego klubu Andrzej Matkowski. - Liczymy, że to będzie mieć pozytywny wpływ. Już teraz widać, że nie jest źle, bo sprzedaż całorocznych abonamentów jest nawet nieznacznie wyższa niż rok temu. Sprzedaliśmy ponad sto karnetów, a sporo firm deklaruje ich zakup - wyjaśnia Matkowski.
Polonia jest w trudnym położeniu, bo w okolicy Bydgoszczy znajdują się dwa kluby ekstraligowe - Get Well Toruń i MRGARDEN GKM Grudziądz. Spragnieni żużla na najwyższym poziomie kibice mogą zatem wybierać mecze w najlepszej lidze świata. Jeszcze niedawno działacze mieli racjonalny pomysł, jak zatrzymać odpływ fanów.
- Najpierw założenie było takie, żeby mecze rozgrywać w soboty - zdradza Matkowski. - Ostatecznie jednak nic z tego nie wyjdzie. Kiedy ukazały się terminarze mistrzostw świata i Europy musieliśmy porzucić te plany - dodaje.
Co w tej sytuacji zrobią bydgoszczanie? - Jeśli dni meczów będą się nakładać, to zostanie nam umiejętne operowanie godzinami spotkań w Bydgoszczy. Kiedy ekstraligowe kluby pojadą o późniejszej porze, to my możemy zdecydować się na 14:00 lub 15:00. Sprawa się skomplikuje, gdy GKM i Get Well będą rywalizować o 16:30. O 12:00 jeździć nie zamierzamy, bo na to kibice zareagują jeszcze gorzej - podsumowuje Matkowski.
ZOBACZ WIDEO Z 1:5 na 4:2. W finałowym biegu na Motoarenie działo się!