Jakub Miśkowiak: Liczę, że nasz nowy tor będzie atutem (wywiad)

WP SportoweFakty / Adrian Skorupski / Robert Miśkowiakiem z chrześniakiem Jakubem
WP SportoweFakty / Adrian Skorupski / Robert Miśkowiakiem z chrześniakiem Jakubem

Nie zdążył jeszcze poznać wszystkich polskich torów, ale liczy, że nadrobi zaległości w sezonie 2018. Z Orłem Łódź chce walczyć o najwyższe laury w Nice PLŻ. Jakub Miśkowiak ma duże wsparcie w wujku, Robercie, który mu pomaga i jest dla niego wzorem.

Maciej Kmiecik, WP SportoweFakty: Pierwszy raz jest pan na zgrupowaniu kadry. Jakie wrażenia?

Jakub Miśkowiak: Bardzo dobrze się czuję na zgrupowaniu. Dzień mamy zagospodarowany bardzo intensywnie. Dużo trenujemy i są to urozmaicone zajęcia. Zazwyczaj rano mamy trening na nartach biegowych lub zjazdowych. Nudno nie jest. Ciężko pracujemy, by jak najlepiej przygotować się do nadchodzącego sezonu.

[b]

Jest pan najmłodszym z kadrowiczów. Łatwo znaleźć wspólny język z kolegami?[/b]

Tak. Znałem część chłopaków wcześniej, ale zgrupowanie jest okazją do bliższego poznania. Miło spędzam czas.

Sezon 2018 będzie tak naprawdę dla pana pierwszym pełnym sezonem. Czego pan po nim oczekuje?

Nie stawiam sobie żadnego konkretnego celu. To będzie mój pierwszy sezon, w którym od początku będę mógł jeździć w lidze i w innych imprezach. Zamierzam przede wszystkim zbierać doświadczenie, żeby stawać się coraz lepszym zawodnikiem.

U boku wujka Roberta Miśkowiaka łatwiej poznawać meandry speedwaya?

Na pewno. Wujek bardzo dużo mi pomaga i zawsze mnie wspiera. Na pewno jest mi łatwiej, mając takie wsparcie.

Wybór klubu również wujek doradzał?

Owszem. Z wujem analizowaliśmy różne opcje. Uznaliśmy jednak, że warto kontynuować starty w Orle Łódź, gdzie bardzo dobrze się czuję. W klubie są świetni ludzie, stąd też wybór Orła był dla mnie naturalny.

Będziecie startować na nowym stadionie na zupełnie nowym torze. To będzie wasz atut?

Zobaczymy. Wszystko będzie nowe. Liczę, że szybko poznamy nasz domowy tor i będziemy się na nim dobrze czuć.

Zdążył pan poznać wszystkie polskie tory w pierwszym sezonie startów?

Jeszcze nie wszystkie. Kilka mam jeszcze do poznania. Na większości obiektów zdążyłem już startować, ale na niektórych czeka mnie dopiero debiut.

Wzoruje się pan na swoim wujku, Robercie Miśkowiaku, który w 2004 roku został mistrzem świata juniorów. Marzy pan o tym, by nazwisko Miśkowiak ponownie pojawiło się na licie triumfatorów IMŚJ?

Myślę, że jest to marzenie każdego młodego zawodnika, który zaczyna swoją przygodę z żużlem. Staram się ciężko pracować, by może w przyszłości zdobyć taki sam tytuł, jak wuja.

Wywodzi się pan z motocrossu. Będzie  go pan nadal uprawiał czy tylko traktował jako uzupełnienie treningu żużlowego?

Przed sezonem i po sezonie żużlowym z przyjemnością wsiądę na motocykl crossowy, by przygotowywać się fizycznie do speedwaya. W trakcie sezonu nie wiem, czy kalendarz startów na żużlu, pozwoli mi wystartować w jakichkolwiek zawodach w motocrossie. Jeśli zdarzy się szansa na udział w zawodach, chętnie z niej skorzystam.

Nice PLŻ będzie bardzo mocna i wyrównana w sezonie 2018. Jak na tle rywali oceniasz szanse Orła Łódź?

Mamy duże aspiracje i bardzo dobry skład. Oczywiście będziemy starać się walczyć o jak najlepsze miejsce. Zobaczymy, co przyniesie sezon.

ZOBACZ WIDEO Falubaz przespał okres transferowy. "Za późno się zorientowali, że trzeba działać"

Źródło artykułu: