Jannick de Jong to jeden z najlepszych holenderskich żużlowców. W przeszłości wiązano z nim spore nadzieje, jeśli chodzi o klasyczną odmianę speedwaya. W 2006 roku zajął wysokie, piąte miejsce w finale Indywidualnych Mistrzostw Europy Juniorów.
Później skupił się głównie na longtracku. W wyścigach na długim torze trzykrotnie sięgnął po tytuł mistrza świata. Raz indywidualnie (2015), a także dwa razy w drużynie (2013, 2016). Ma na swoim koncie ponadto trzy złote medale mistrzostw Europy.
Przypomnijmy, że kontrola antydopingowa, jaką przeprowadzono 30 kwietnia 2017 roku po zawodach na torze trawiastym w Eenrum wykazała, iż w organizmie Jannicka de Jonga znalazły się śladowe ilości amfetaminy.
Były mistrz Europy od razu został zawieszony przez rodzimą federację. Po niespełna miesiącu Holender wydał oświadczenie, w którym zaprzeczył, jakoby przyjmował niedozwolone środki i próbował dowieść swojej niewinności.
Na tym sprawa się jednak nie skończyła. Od zawodnika pobrane zostały dwie próbki moczu. Zarówno jedna, jak i druga wykazały, iż w organizmie Holendra znajdowała się amfetamina, wobec czego dopuścił się naruszenia przepisów antydopingowych. Karą za takie przewinienie jest czteroletnie zawieszenie, które może być skrócone o połowę, jeśli zainteresowany udowodni, że nie było mowy o zamiarze.
Amfetamina miała znaleźć się w organizmie de Jonga w nocy z 26 na 27 kwietnia podczas imprezy w domu studenckim w Groningen. Zakazana substancja miała znaleźć się w jednej z butelek z Coca-Colą, z której Holender później przypadkiem się napił. De Jong zaprzeczył, aby zrobił to celowo. Ponadto jego dwaj przyjaciele złożyli pisemne oświadczenie, w którym potwierdzili jego słowa.
Od momentu, w którym amfetamina miała znaleźć się w organizmie zawodnika, aż do zawodów minęło trzy i pół dnia. Zdaniem komisji dyscyplinarnej, de Jong musiał wiedzieć, że przyjął substancję zakazaną.
Na niekorzyść zawodnika działał również fakt, że już wcześniej był karany w podobnej sprawie. W 2010 roku dzięki badaniu moczu wykryto, iż był pod wpływem marihuany. Ponieważ jednak ilość zakazanej substancji była niewielka, wykonanie kary zawieszono.
Po kilku miesiącach komisja dyscyplinarna postanowiła zawiesić Jannicka de Jonga na okres czterech lat, co oznacza, że będzie mógł powrócić na tor dopiero 31 maja 2021 roku (będzie miał wtedy 34 lata). Ponadto Holender musi pokryć koszty związane z rozpatrywaniem sprawy w wysokości 1330 euro.
Ponieważ minął już czas na odwołanie się od wyroku, wszystko wskazuje na to, że zawodnika czeka wyjątkowo długi rozbrat z żużlem.
ZOBACZ WIDEO Falubaz przespał okres transferowy. "Za późno się zorientowali, że trzeba działać"