Koniec z akupunkturą? Tomasz Gollob wylatuje z Chin. W piątek będzie w Polsce

Materiały prasowe / Tomasz Gollob / Tomasz Gollob na pokładzie samolotu lecącego do Chin. Obok wiceprezydent miasta Grudziądza Marek Sikora.
Materiały prasowe / Tomasz Gollob / Tomasz Gollob na pokładzie samolotu lecącego do Chin. Obok wiceprezydent miasta Grudziądza Marek Sikora.

W piątek rano Tomasz Gollob ma wylądować na warszawskim Okęciu, taką informację otrzymaliśmy w PZM. Sparaliżowany po wypadku na crossie żużlowiec przestał wierzyć w akupunkturę i będzie szukał nowych rozwiązań.

W tym artykule dowiesz się o:

Tomasz Gollob po prawie dwóch miesiącach leczenia akupunkturą doszedł do wniosku, że ta metoda nie zdaje rezultatu. W tej sytuacji żużlowiec podjął decyzję o powrocie do Polski. Na jego życzenie Fundacja PZM, która opłaca przelot i tłumacza, przebukowała bilety na 15 marca. 16 marca rano Gollob ma wylądować na warszawskim Okęciu.

Pierwotne założenie było takie, że Tomasz wróci pod koniec miesiąca. Zawodnik w ostatnim czasie przeżywa jednak wyjątkową huśtawkę nastrojów. Gdyby nie opóźnienie samolotu z Nanning do Pekinu, wróciłby już we wtorek, 13 marca. Cezary Droszcz z Fundacji PZM ma ostatnio małe urwanie głowy, bo już dwukrotnie musiał przebukować bilety.

Decyzja Golloba jest o tyle dyskusyjna, że chińscy lekarze zapewniają, iż uzyskali dostęp do dwóch kręgów. Dodawali, że mozolna rehabilitacja może z czasem doprowadzić do znaczącej poprawy. Tomasz przestał chyba jednak wierzyć w akupunkturę, jako metodę skutecznego leczenia. Być może zmieni zdanie, kiedy wróci do kraju i zamelduje się w szpitalu w Bydgoszczy. Tamtejsi lekarze przeprowadzą badania i będą mogli precyzyjnie odpowiedzieć na pytanie, czy nastąpiła jakakolwiek zmiana na lepsze.

Największym problemem Tomasza nie jest to, że porusza się na wózku, lecz dokuczające mu bóle spastyczne. Z nimi tak naprawdę walczy. Akupunktura miała pomóc. Po pierwszym etapie leczenia bóle się jednak nasiliły, a jedyną oznaką poprawy był odruch prawej nogi. Dla Golloba to jednak było za mało.

W tej chwili jedyną alternatywą dla Golloba są kliniki w Stanach i w Meksyku, gdzie mógłby się poddać operacji kręgosłupa. To kosztuje jednak blisko milion dolarów, a takiej kasy na koncie fundacji PZM nie ma. To, co jest, niecałe 800 tysięcy złotych, to kropla w morzu potrzeb.

Gollob to żużlowy mistrz świata z 2010 roku i jedna z najwybitniejszych postaci światowego żużla. W kwietniu 2017 uległ wypadkowi podczas treningu na crossie. Uszkodził kręgosłup i stracił czucie od linii klatki piersiowej w dół.

ZOBACZ WIDEO Wypadek Tomasza Golloba wstrząsnął Polską. "To najważniejszy wyścig w jego życiu"

Komentarze (77)
avatar
mari
18.03.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Może jakieś kasyno dopłaci. Pomoc z ich strony to wręcz obowiązek. 
avatar
Roman Fiszer
17.03.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Tomus musisz sobie w glowie ulozyc i pogodzic sie z sytuacja, rdzen kregowy to nie miesien i nie sciegno, tam jest miliardy ,powratrzam miliardy polonczen(nerwow) w kregu neurochrurgow panuje p Czytaj całość
avatar
jeży
17.03.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Jak ktoś uwierzył że igiełki postawią go na nogi to się srogo zawiódł, co? 
avatar
mark83
16.03.2018
Zgłoś do moderacji
3
0
Odpowiedz
A już Pan Sikora widział go jako ambasadora kliniki chińskiej w Grudziądzu, że tak to nazwę. Tak bynajmniej wyraził się w telewizji kablowej. Myślę, że czas zejść na ziemię i wziać się do robo Czytaj całość
avatar
pawel88
15.03.2018
Zgłoś do moderacji
3
0
Odpowiedz
Czyli pobyt w Chinach trwał 2 tygodnie krócej niż zakładano no i Tomek widocznie stracił juz zapał do leczenia tymi metodami. Nie czuję tego co Gollob i nie chciałbym , skoro on sam ma już dos Czytaj całość