Radosław Strzelczyk jest prezesem drugoligowej MDM Komputery TŻ Ostrovii. Jak przyznaje, sportem pasjonuje się od małego. - Już wtedy uprawiałem sport. Była to głównie piłka nożna, ale także inne dyscypliny. Wiadomo, każdy w życiu próbował swoich sił w różnych dziedzinach - wspomina Strzelczyk. Żużel od najmłodszych lat był jednak dla niego najważniejszy. - Miłość do speedwaya w Ostrowie zaszczepili we mnie rodzice, którzy zabierali mnie na stadion. Tak to już zostało u mnie po dzień dzisiejszy - dodaje.
Jest mężem kochającej żony Anety i ojcem dwójki kochanych dzieci - Mikołaja i Natalii. Uważa się za bardzo uniwersalnego, otwartego na wszystko i wszystkich. - Poza tym jestem uparty w działaniu i jak się za coś biorę to daję z siebie 100 procent. Lubię jak jest po mojej myśli, ale jeżeli ktoś ma odpowiednie argumenty i jest mnie wstanie przekonać do nich, to nigdy nie staję okoniem. Dlatego uwielbiam pracować z profesjonalistami - zaznacza Strzelczyk.
Poza godzinami poświęconymi na pracę w TŻ Ostrovii, Strzelczyk prowadzi własną działalność gospodarczą w sektorze elektryki i energetyki przemysłowej. - Trudno to wszystko ze sobą pogodzić, dlatego uważam, że doba powinna mieć przynajmniej 36 godzin - mówi.
Radosław Strzelczyk odpowiedział na pytania kwestionariusza Pivota:
Jakie jest pana ulubione słowo? Już zrobione szefie.
Jakie jest pana najmniej lubiane słowo? Nie da się.
Co pana kręci? Oprócz żużla jeszcze piłka nożna, a po za sportem dobra muzyka. Poza tym lubię się pośmiać.
Co pana nie kręci? Nienawidzę chamstwa, cwaniactwa i oszustów.
Jaki dźwięk lub hałas pan kocha? Głośną, rockową muzykę oraz ryk motocykla żużlowego.
Jakiego dźwięku lub hałasu pan nienawidzi? Skrobania sztućcami po talerzu i tarcia o styropian... Wrrr już mam ciarki.
Jakie jest pana ulubione przekleństwo? Chyba najbardziej popularne, ku…a.
Jakiego zawodu poza twoim własnym chciałby pan spróbować? Pilot, ten zawód zawsze mnie kręcił, tym bardziej że służyłem w jednostce lotniczej.
Jakiego zawodu nie chciałby pan wykonywać? Nie mógłbym pracować w prosektorium.
Jeśli Niebo istnieje, co chciałby pan usłyszeć od Boga, gdy dotrze do
Bram Raju? Good job.
"Kwestionariusz Pivota" jest bodaj najbardziej znaną adaptacją słynnego kwestionariusza Prousta, uchodzącego za jeden z pierwszych testów osobowości. Pytania do niego ułożył znany francuski dziennikarz kulturalny Bernard Pivot.
ZOBACZ WIDEO Kim Jason Doyle będzie za 20 lat? Prawdopodobnie najgrubszym facetem jakiego widzieliście