Walkowery to nie wszystko. Orzeł Łódź może stracić miliony!

Jeśli Orzeł Łódź nie będzie mieć do dyspozycji nowego stadionu od czerwca tego roku, to klub może stracić ogromne pieniądze. Witold Skrzydlewski mówi o kilku milionach złotych.

Jarosław Galewski
Jarosław Galewski
Witold Skrzydlewski z córką Joanną WP SportoweFakty / Adrian Skorupski / Na zdjęciu: Witold Skrzydlewski z córką Joanną

Orzeł Łódź wyliczył już możliwe straty, które czekałyby klub, gdyby nowy stadion nie został oddany na czas do użytku. Klub musiałby oddać kibicom pieniądze ze sprzedaży karnetów, a te po ogłoszeniu składu na sezon 2018 rozchodziły się w bardzo szybkim tempie. Później łodzianie mogliby zapomnieć o wpływach ze sprzedaży wejściówek, gadżetów i gastronomii. Do tego dochodzą tematy sponsorskie, które bardzo mocno się skomplikowały.

- Uciekają nam nowi sponsorzy, którzy mówią, że przecież miał być nowy stadion, a teraz słyszą, że być może będzie inaczej - mówił podczas konferencji prezes Witold Skrzydlewski, który możliwe straty swojego klubu szacuje na kilka milionów złotych. A warto powiedzieć, że łodzianie na te pieniądze bardzo liczyli. Zbudowali najsilniejszy w historii klubu skład, bo wierzyli, że  stadion otworzy nowe perspektywy. Teraz trzeba wywiązać się ze zobowiązań względem żużlowców, ale możliwości zarobkowania mogą zostać bardzo ograniczone.

- Dobrze, że Orzeł wygłosił swój apel już teraz. Gdyby klub zrobił to za pięć dwunasta, to nie byłoby żadnych szans. A tak być może jeszcze ktoś się spręży i stadion powstanie. Tak w ogóle to muszę przyznać, że nie rozumiem sytuacji w Łodzi. Terminy się bez przerwy przesuwały, a władze miasta spokojnie się temu przyglądały - komentuje całą sytuację była prezes Stali Rzeszów Marta Półtorak.

- Klub straciłby zresztą nie tylko pieniądze. Brak stadionu to byłby wielki cios dla kibiców, a akurat w Łodzi oczekiwania po okresie transferowym zostały mocno rozbudzone. Gdyby ci ludzie mieli nie obejrzeć w tym roku żużla, to mielibyśmy katastrofę. Orzeł wiele lat budował swoją pozycję, był zawsze wypłacalny i nie dziwię się, że łódzkie środowisko żużlowe jest oburzone. Należy im za wszelką cenę pomóc -dodaje ekspert WP SportoweFakty.

Kibice z różnych ośrodków podpowiadają Orłowi, żeby poszukał stadionu w innym mieście. Dla Marty Półtorak takie rozwiązanie jest jednak z punktu widzenia łodzian nie do przyjęcia. - To przecież oznacza ogromne koszty organizacji meczów, a nadal nie ma perspektywy zarobku na biletach. Klub musiałby wydać jeszcze więcej. Nie w takich okolicznościach powinna rywalizować drużyna walcząca o historyczny awans do Ekstraligi. Wcale się nie dziwię, że w Łodzi nikt nie chce o tym słyszeć - podsumowuje Półtorak.


ZOBACZ WIDEO W żużlu nie obyło się bez skandali. Był doping i korupcja


KUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>
Czy Orzeł mimo problemów zdoła wjechać do PGE Ekstraligi?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×