Pogoda rozdaje karty. Na inaugurację sypnie niespodziankami?

WP SportoweFakty / Tomasz Jocz / Stal - Falubaz. Martin Vaculik ucieka przed Jasonem Doylem
WP SportoweFakty / Tomasz Jocz / Stal - Falubaz. Martin Vaculik ucieka przed Jasonem Doylem

Zima nie daje za wygraną. Polskie kluby mają coraz większy ból głowy, bo nie ma gdzie trenować. Tylko nieliczni wyjechali na tor i regularnie trenują. - Te drużyny mogą mieć w pierwszej kolejce handicap – prognozuje Wojciech Dankiewicz.

W tym artykule dowiesz się o:

Problemy z przeciągającą się zimą są w żużlu normą. Do tej pory było tak, że jeśli w pierwszej połowie marca pogoda nie pozwalała na treningi, to kluby wyjeżdżały na południe Europy, gdzie można było spokojnie trenować. Teraz jest jednak inaczej, bo nie wszędzie zawitała wiosna. Na przykład popularne wśród żużlowców Gorican w tym roku szału nie robi. Co prawda na torze rodziny Pavliców odbyło się kilka sesji treningowych, ale warunki nie były najlepsze. Z wyjazdu do Chorwacji zrezygnował m.in. Krzysztof Kasprzak, który konsultował się z przebywającym tam wcześniej Martinem Vaculikiem.

W kraju tradycyjnie najszybciej na tor wyjechały zespoły z Leszna i Torunia, ale w innych ośrodkach jest problem. Szczególnie na południu, gdzie warunki atmosferyczne są najgorsze. Liga rusza już za niespełna 3 tygodnie, a w najmniej komfortowej sytuacji są gospodarze meczów pierwszej kolejki. Czas biegnie, a przecież każda drużyna chce spokojnie potrenować i dopasować się do własnego toru.

- Może być tak, że gospodarze pierwszych spotkań będą mieli zagadkę ze swoimi torami. Niewykluczone, że zabraknie im czasu na odpowiednie dopasowanie się po zimie. Liga jest tak wyrównana, że dużą rolę odgrywają detale. Być może będziemy świadkami niespodzianek. Pogoda może rozdawać nam karty, ale dzięki temu nie będziemy narzekać na nudę - twierdzi żużlowy ekspert, Wojciech Dankiewicz.

Weźmy więc pod lupę PGE Ekstraligę. Sezon powinien rozpocząć się 6 kwietnia w Tarnowie od starcia beniaminka z Falubazem Zielona Góra. Unia do tej pory trenowała jedynie w Gorican przez trzy dni, a o pierwszych jazdach na własnym torze na razie może zapomnieć. Poprawa pogody ma nastąpić dopiero pod koniec tygodnia, więc podopieczni Pawła Barana muszą uzbroić się w cierpliwość. Niewiele lepiej jest we Wrocławiu, Grudziądzu i Gorzowie. Tam też na razie jeszcze nie wyjechali na tor.

- Drużyny, które będą miały więcej jazdy przed startem sezonu ligowego, będą dysponować handicapem. Na razie pogoda jest nieciekawa. Dodajmy też, że w tym roku zawodnicy u nas w kraju nie mieli też zbyt wiele jazdy na motocrossie. Każdy kontakt z motocyklem jest więc wskazany, dlatego ci, którzy już trenują, mają pewną przewagę - kończy Dankiewicz.

ZOBACZ WIDEO Falubaz przespał okres transferowy. "Za późno się zorientowali, że trzeba działać"

Komentarze (7)
avatar
sympatyk żu-żla
20.03.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Jak co roku się rozgrywa ta sama batalia. Marzec w Polsce za zwyczaj z aurą jest nie ciekawą do uprawiania sportu żużlowego. Początek kwietnia też nie ciekawy leje deszcz powodzie. Dopiero co Czytaj całość
avatar
StGforever To moja drużyna
19.03.2018
Zgłoś do moderacji
1
1
Odpowiedz
Qwa jakie pierdety... Juz na ten Spotowy Pudelek nie chce mi sie zagladac...
Jak nie wypociny tego od KIBLA to znawca i fachowiec Dankiewicz 
avatar
Szychoś
19.03.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Grudziądz zaczyna treningi od środa do piątku od godz. 9 na wlasnym torze 
Tyrion
19.03.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Dlaczego Grudziądz ma problem z wyjechaniem na tor skoro sąsiedzi z północy i południa już trenują? 
omniscient
19.03.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Eeeeeee... Ok...