W kraju, spośród drużyn PGE Ekstraligi, najwięcej treningów zaliczyły Get Well Toruń i Fogo Unia Leszno. Na torze był też forBET Włókniarz Częstochowa. Część zawodników jeździła też w Niemczech (MRGARDEN GKM Grudziądz) i Gorican (Grupa Azoty Unia Tarnów i trójka z Cash Broker Stali Gorzów). Wielu żużlowców dotąd jednak nie wyjechało na tor, a pogoda jest kiepska (mróz), więc może się okazać, że dla niektórych ściganie w sobotniej rundzie Speedway Best Pairs będzie pierwszym tegorocznym kontaktem z motocyklem i pierwszą jazdą spod taśmy.
- I to nie jest dobra sytuacja - ocenia Wojciech Dankiewicz, ekspert nSport+. - Jak ktoś nie jechał, a będzie musiał odkręcić gaz na ful, to może się zrobić niebezpiecznie. Zawodnicy po zimie potrzebują jazdy, żeby na nowo poczuć sprzęt. Muszą też mieć okazję dopasowania silników. Każda pomyłka o dwa, trzy ząbki może skutkować tym, że ktoś w łuku, zamiast się złożyć, pojedzie prosto i zabierze ze sobą rywali.
- Teraz mamy taką sytuację, że każdy zawodnik jest w innym stadium przygotowań - kontynuuje Dankiewicz. - Fogo Unia i Get Well trenowały w miarę regularnie, więc tu nie ma problemu. Wystarczy jednak, że na torze pojawi się jeden zawodnik, który nie ma tego czucia i nieszczęście gotowe. Jeśli pogoda się nie poprawi, to rozważyłbym przeniesienie Speedway Best Pairs na inny termin. Zwłaszcza że ten turniej to nie byle jaka rywalizacja. Każdy będzie chciał wygrać.
One Sport, organizator SBP, na razie jednak nie bierze pod uwagę takiego rozwiązania jak przekładanie sobotnich zawodów. - Na razie wszystko idzie zgodnie z planem - mówi nam Radosław Zieliński z One Sport. - W piątek będzie oficjalny trening przed turniejem, więc zawodnicy będą mogli przyjechać i potrenować. Liczę, że skorzystają, a to wystarczy, by poczuli motocykl na tyle, by bezpiecznie odjechać zawody.
ZOBACZ WIDEO Kim Jason Doyle będzie za 20 lat? Prawdopodobnie najgrubszym facetem jakiego widzieliście