W latach 2012-2016 Greg Hancock co sezon jeździł w innym klubie. Wielu uznało, iż Amerykanin ma już po prostu taki styl. Okazuje się, że on sam patrzy na to inaczej.
- Nie jest to coś, co chcę robić. Być może w Polsce to tak wygląda, że często zmieniam barwy, ale wynika to z takich czynników jak finanse, lub inne konkretne kwestie związane z danym klubem - mówi nam żużlowiec Stali Rzeszów.
- Bywało tak, że po prostu drużyna spadała do niższej ligi. Zawsze był jakiś powód takich decyzji. Zdecydowanie wolę, gdy zżywam się z całą ekipą i rosnę wraz z nią. Czasem potrzeba nowych inspiracji. Ostatni rok był dość frustrujący i czułem, że muszę znaleźć nowe wyzwanie - komentuje czterokrotny mistrz świata.
Rok 2018 dla Hancocka będzie z pewnością diametralnie różny od poprzednich kampanii. Rywalizacja w 2. Lidze Żużlowej w barwach Stali Rzeszów, z dala od blasku reflektorów PGE Ekstraligi będzie wymagała specjalnej motywacji.
ZOBACZ WIDEO Gorące ambasadorki One Sport, czyli SEC Girls
Och te syfy !!!