Piotr Pawlicki ucina spekulacje. Nie zdąży na inaugurację PGE Ekstraligi

WP SportoweFakty / Jakub Brzózka / Piotr Pawlicki podczas meczu Fogo Unii Leszno z ROW-em Rybnik
WP SportoweFakty / Jakub Brzózka / Piotr Pawlicki podczas meczu Fogo Unii Leszno z ROW-em Rybnik

Piotr Pawlicki zdradził, że nie ma szans na jego udział w pierwszej kolejce PGE Ekstraligi. - Poza złamaniem kości skokowej ucierpiał też staw skokowy. Potrzebuję jeszcze około miesiąca - tłumaczy kapitan Fogo Unii.

Piotr Pawlicki kontuzji nabawił się na motocrossie. Wyjazd, który był nagrodą od klubu za DMP, miał miejsce w lutym tego roku w Hiszpanii. Żużlowcy poza integracją intensywnie przygotowywali się tam do sezonu. Niestety, przygotowania nie skończyły się miło dla kapitana, który złamał kość i musiał zostać poddany operacji jeszcze na miejscu. Obecnie żużlowiec przechodzi rehabilitację w Lesznie.

- W tej chwili mogę już powiedzieć, że nie ma szans, abym zdążył na planowaną inaugurację PGE Ekstraligi, która de facto ma mieć miejsce za dwa tygodnie - zdradza Pawlicki. - Złamaniu uległa kość skokowa, która potrzebuje ukrwienia do regeneracji, a akurat to bardzo słabo ukrwiona część ciała. Ucierpiał również staw skokowy, dlatego powrót do pełni zdrowia jest w tym przypadku czasochłonny - tłumaczy.

- Przechodzę obecnie rehabilitację, która jest trudna i stopniowo dochodzę do pełnej sprawności. Nie mogę też pozwolić sobie na to, by przystępować do sezonu nie w pełni wyleczonym. W tej chwili mogę powiedzieć, że miesiąc to czas, jaki potrzebuję, aby być zdrowym w stu procentach -dokładnie przedstawia sytuację kapitan Fogo Unii. Jeśli ten scenariusz się sprawdzi, Pawlicki dołączy do kadry swojego zespołu dopiero na mecz czwartej kolejki z Falubazem Zielona Góra. To jednak nie jest pewne, gdyż musi jeszcze odbyć kilka treningów.

Leszczynianie przygotowują się do sezonu, wykorzystując obiekt swojej drugiej drużyny w Rawiczu. Pawlicki uważa, że to bardzo korzystna sytuacja i kiedy już będzie w pełni sił, również spróbuje skorzystać z tej możliwości. - Tor w Rawiczu jest jednym z najtrudniejszych technicznie i zarazem wymagających w Polsce. To na pewno wartość dodana mieć możliwość przygotowań do sezonu na dwóch obiektach. Jak już będę w stu procentach zdrowy i będzie taka możliwość, na pewno będę chciał skorzystać z okazji do jazd na tym obiekcie - przyznaje.

Pawlicki bardzo cieszy się z dobrej dyspozycji swoich kolegów z zespołu, którzy godnie zaprezentowali team Fogo Power podczas pierwszej rundy Speedway Best Pairs. Przed rokiem to on wraz z Bartoszem Zmarzlikiem wygrali cykl w barwach tego teamu. - Serdecznie gratuluję całej trójce tego występu. To jest dobry prognostyk przed zbliżającym się sezonem, że są w takiej dyspozycji - uważa, ale zaraz dodaje, że jego koledzy powinni być czujni. - Rok temu ja też miałem takie wejście w sezon, a dwa tygodnie później jechałem już kaszankę - przypomina. - Owszem dobrze to działa na podświadomość i buduje morale, ale nie do końca bym się przywiązywał do tych wyników, bo jeszcze wiele może się zmienić. Niemniej jednak dobrze jest wejść w sezon takim występem - zakończył Piotr Pawlicki.

ZOBACZ WIDEO Oficjalne promo 2018 PZM Warsaw FIM SGP of Poland

Komentarze (57)
avatar
Agnieszka L.
30.03.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Bez Pawlickiego we Wrocławiu będzie bardzo ciężko 
avatar
kompozytor
29.03.2018
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
chłopcy z Pastuszkowa będę musieli się mocno postarać,zeby nie fiknąć do I ligi. 
avatar
Sebol
28.03.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Piotr zdrowiej i czekamy na powrót.Druga kwestia do Pana Redaktora - team 2017 Fogo Power to Piotr Pawlicki, Przemek Pawlicki, Bartek Zmarzlik. Pozdrawiam i proszę dobrze odrobić lekcje przed Czytaj całość
avatar
Sparta4
28.03.2018
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
zdrowia Piotrek!!! 
avatar
M_a_r_e_k
27.03.2018
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Piter dużo zdrówka życzę. Pozdrawiam