- Cieszę się przede wszystkim ze zwycięstwa, bo co byłoby z moich punktów, gdybyśmy mecz przegrali - powiedział "Miedziak".
W piętnastym wyścigu niedzielnego spotkania toruński żużlowiec minął linię mety na ostatniej pozycji, ale nie jest tym faktem szczególnie zawiedziony: - W nominowanych jadą już tylko najlepsi zawodnicy i po przegranym starcie trudno kogokolwiek dogonić. Nie miałem koncepcji, w jakim miejscu ustawić się na pierwszym polu. Było dużo kolein i trochę zaryzykowałem stając blisko krawężnika.
Miedziński podkreśla również, że sezon dopiero się rozpoczął, i że w kolejnych meczach jego zdobycze punktowe powinny być jeszcze bardziej okazałe: - Poza tym cały czas brakuje mi jazdy i szukam dodatkowych startów. Jeden silnik mi już zaskoczył, teraz dopracowuję kolejny. Cały czas szukam idealnych ustawień, mam nadzieję, że szybko znajdę trzy dobre silniki, na których będę osiągał dobre wyniki.