Przed tym sezonem czterokrotny Indywidualny Mistrz Świata postanowił zamienić ekstraligowy Get Well Toruń, na drugoligowy zespół Stali Rzeszów.
- W Toruniu spędziłem naprawdę dobry czas. Lubię to miejsce, doceniam kibiców, którzy również w niedzielę, podczas Speedway Best Pairs mile mnie przyjęli. Nadszedł jednak czas, aby się rozstać i podziękować za wspaniałe dwa lata spędzone tutaj. Będę za tym wszystkim tęsknił, a powrót do Torunia zawsze będzie dla mnie dobrą zabawą.
Amerykanin przez wiele lat występował w Polsce, w najwyższej klasie rozgrywkowej. Teraz przyjdzie mu się ścigać w zupełnie innych warunkach. - Rzeszów jest dla mnie nowym wyzwaniem. Mam swoje powody przez które zrezygnowałem ze ścigania w PGE Ekstralidze. W tamtym czasie dostałem ofertę z Rzeszowa, więc postanowiłem wrócić tam i pomóc w odbudowie klubu, prawie od podstaw. Chodzi, aby zbudować zespół, ale również odpowiednio przygotować tor - dodaje Hancock.
Przyznaje on, iż Stal Rzeszów ma jasno określony cel. - Za 2-3 lata klub chce powrócić do Ekstraligi - mówi 47-letni zawodnik. Pomimo swojego wieku, Greg Hancock wierzy, że uda mu się w pełni zrealizować pokładane w nim nadzieje.
- Plan jest taki aby współpracować ze Stalą przez cały ten czas. Ważne żebym w pełni zdrowia utrzymywał formę. Prezes Nawrocki, działacze i sponsorzy mają wielkie ambicje dotyczące odbudowy klubu. Mam nadzieje, że będziemy odnosić sukcesy w przyszłości. Damy z siebie wszystko - przyznaje Amerykanin.
Starty w 2. Lidze Żużlowej rzeszowianie rozpoczną od wyjazdowego spotkania z Polonią Bydgoszcz.
ZOBACZ WIDEO Gorące ambasadorki One Sport, czyli SEC Girls