Kwestię tę po zakończeniu meczu kontrolnego, który został poprzedzony dość długim treningiem, wyjaśnił Adrian Miedziński. - Jeszcze w nocy złapał mróz i szczególnie pierwszy łuk oraz wewnętrzne pola nie wyglądały kolorowo - stwierdził żużlowiec forBET Włókniarza Częstochowa. - Każdy się jednak przejechał i podjęliśmy decyzję, że spróbujemy. Fajnie, że udało się pojechać w czterech po zimowej przerwie. Przed treningiem nie wydawało się to takie oczywiste - oznajmił zdobywca 9 punktów w trzech startach.
To, że ostatecznie udało się Włókniarzowi i ROW-owi Rybnik odjechać pierwszy w tym sezonie test-mecz jest zasługą pracy wykonanej przez Marka Cieślaka i częstochowskiego toromistrza, Damiana Leszczyniaka. - Należy podziękować trenerowi Cieślakowi i toromistrzowi, że świetnie przygotowali tor. Wiadomo, że jeszcze nie jest on idealny, ale chodziło o to, aby się wjechać, wystartować w czterech spod taśmy - stwierdził wychowanek klubu z Torunia. - To było takie przetarcie i cieszymy się, że udało się je wykonać - uzupełnił.
On sam mógł być zadowolony ze swojej postawy. Pewnie wygrał trzy wyścigi, w których uczestniczył. - Na motocyklu czuję się dobrze. Jest wszystko w porządku - krótko podsumował. I choć nie końcowy rezultat jest w sparingach najistotniejszy, postawa Miedzińskiego, jak i większości drużyny Włókniarza, może fanów tego klubu satysfakcjonować. Biało-zieloni po 13 wyścigach wygrali 54:24.
ZOBACZ WIDEO Kapitalne ściganie na torze w Daugavpils!
slaw: Brawa dla Ciebie dobić głąba.
zengote w sparingach woza i turniejach jak juniora ale na sec powolanie dostal a ty nie.
chyba mareczek jednak w ciebie nie wierzy.
albo mareczek dla ci kare za reprezentowanie w Czytaj całość