O co chodzi Szwedom? Podprowadzające nie są poniżane. Niektóre zrobiły karierę w telewizji

Zdjęcie okładkowe artykułu: WP SportoweFakty / Łukasz Trzeszczkowski / Podprowadzające podczas zawodów żużlowych
WP SportoweFakty / Łukasz Trzeszczkowski / Podprowadzające podczas zawodów żużlowych
zdjęcie autora artykułu

Szwedzi mówią "nie" hostessom podczas zawodów żużlowych. Przeszli już nawet od słów do czynów, czego świadkami byliśmy podczas pierwszej rundy Speedway Best Pairs w Toruniu. Jeden z teamów zrezygnował wtedy z usług podprowadzających.

W tym artykule dowiesz się o:

- Potwierdzam, że związany ze Szwecją team Bauhaus świadomie zrezygnował z usług podprowadzających. To duża korporacja międzynarodowa, która ma zasadę, że nie należy w ten sposób wykorzystywać hostess. Tego typu działania marketingowe ich nie interesują - mówi nam Jan Konikiewicz z firmy One Sport.

Szwedzi nie ingerowali wprawdzie w samą obecność podprowadzających podczas zawodów w Toruniu, ale widać, że coraz mocniej przechodzą od słów do czynów. Ostatnio SVEMO poinformowało przecież Torbena Olsena, dyrektora zarządzającego BSI, że skąpo ubrane hostessy będą niemile widziane podczas Grand Prix Szwecji. Zawody zaplanowano na 7 lipca w Hallstavik.

Poza tym, federacja wystosowała też list otwarty, w którym podnosiła argumenty, że wykorzystanie młodych i atrakcyjnych kobiet w motorsporcie nadaje mu "złą reputację". Dla Polaków ta sytuacja jest kompletnie niezrozumiała. Nikt nie wie, czym tak naprawdę kierują się Szwedzi.- Żużel bez podprowadzających można sobie wyobrazić, bo kiedyś już tak było. Wydaje mi się to jednak zupełnie niepotrzebne. Nikt nie przekona mnie, że podprowadzające w sporcie żużlowym są w jakikolwiek sposób poniżane. To absurd - przekonuje Jan Konikiewicz.

- Sami widzimy, jak to działa, bo organizujemy castingi, do których przystępuje bardzo wiele dziewczyn. One robią to z własnej woli. My traktujemy to jako normalną pracę. Nikt nie świadczy takich usług za darmo. Dziewczyny stojące pod taśmą są często wielkimi fankami tego sportu i z wielką ochotą biorą udział w różnych akcjach. Utożsamiają się z tym i nie trzeba ich do takich rzeczy specjalnie przekonywać -dodaje przedstawiciel One Sport.

Konikiewicz zwraca również uwagę, że dla wielu młodych dziewczyn praca w roli podprowadzających jest szansą i otwiera często nowe możliwości. - Dobrym przykładem jest Marcelina Rutkowska. Kiedy przyjechała do nas na zawody do Landshut, to Eurosport przygotował z dwójką dziewczyn materiały wideo. Obie wystąpiły w roli reporterek. Okazało się, że Marcelina przed kamerą prezentuje się bardzo naturalnie. Przedstawiciele stacji to dostrzegli i już kilka miesięcy później przeprowadzała wywiady na żywo. Tak jest zresztą do dziś, a to pokazuje, że dzięki pracy w roli podprowadzającej można się wybić - podsumowuje Konikiewicz.

ZOBACZ WIDEO Gorące ambasadorki One Sport, czyli SEC Girls

Źródło artykułu:
Czy zgadzasz się z Janem Konikiewiczem?
Tak
Nie
Zagłosuj, aby zobaczyć wyniki
Trwa ładowanie...
Komentarze (15)
avatar
yes
2.04.2018
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
ostatnio temat dyżurny... Szwedzi niech się martwią o swoje sprawy.  
avatar
Chris Holder puknął G. Mahlberga
2.04.2018
Zgłoś do moderacji
3
0
Odpowiedz
Tak to już bywa w muzułmańskich krajach, boja się że pół stadionu wbiegnie oślinione na tor z okrzykiem allahu akbar  
avatar
Stelmet_Falubaz
2.04.2018
Zgłoś do moderacji
1
1
Odpowiedz
Niebawem wszystkie kobiety na całym świecie będą nosić burki i pasy cnoty ale skrobanki będą legalne :DDD Gdzie ten świat zmierza?  
avatar
dejwidZG
2.04.2018
Zgłoś do moderacji
1
5
Odpowiedz
Ja również uważam, że to jest zbędne zamieszanie pod taśmą. Przed telewizorem również mam to w ch#ju, jestem skupiony na meczu. Powiem nawet, że mnie wku##iają te pompony, jedna z numerem biegu Czytaj całość
avatar
czterdziestek
2.04.2018
Zgłoś do moderacji
4
0
Odpowiedz
Szwecja cofa sie do sredniowiecza?Ich spawa.Widac wpływy pewnych środowisk są tam bardzo silne.