Beniaminek PGE Ekstraligi nie miał łatwych przygotowań do sezonu 2018. Ze względu na pogodę Grupa Azoty Unia Tarnów nie mogła trenować na swoim torze, bo zalegał na nim śnieg. W związku z tym sparingi zostały odwołane. Po informacji o przełożeniu spotkania z Falubazem Zielona Góra z piątku na niedzielę żużlowcy nieco odetchnęli.
Trener zespołu przyznaje jednak, że nie można powiedzieć o pełnym przygotowaniu do rozgrywek. Całe szczęście pogoda sprzyja, a prognozy wskazują, że uda się kilka dni potrenować. - Tor byłby okej już na piątek, ale nie byłoby możliwości porządnego potrenowania na nim. Zyskujemy dwa dni więcej - przyznaje Paweł Baran w rozmowie z RDN Małopolska.
Na pewno żużlowcy Unii przed pierwszym meczem sezonu nie będą już jeździć po Polsce. Pod uwagę brany jest tylko trening punktowany w Tarnowie. - Rozmawiam z chłopakami i wspólnie zadecydujemy, czy potrzebują sparingu. Jeśli mamy możliwość przez trzy dni cały czas korzystać ze swojego stadionu, to tak naprawdę jest owocne. Chłopaki zadecydują, czy potrzebują sparingu - podkreśla trener beniaminka PGE Ekstraligi.
Mimo wszelkich starań nie udało się doprowadzić toru do użytku już w święta. - Cały czas osuszaliśmy tor. Fajnie to wyglądało w sobotę, wieczorem byłem na stadionie. Niestety opady niedzielne były bardzo mocne. Tor wchłonął wodę jak gąbka. Nie wysuszymy tego w kilka godzin. Potrzebujemy dwóch, trzech dni - tłumaczył Baran.
Temperatura w najbliższych dniach ma utrzymywać się na poziomie ponad 10 stopni Celsjusza, do tego przewidywany jest dość silny wiatr, więc aura nie powinna już płatać figla. Starcie z Falubazem rozpocznie się w niedzielę o 19.00.
ZOBACZ WIDEO Gorące ambasadorki One Sport, czyli SEC Girls