Robert Kempiński: Włókniarz to silna drużyna. Chcemy wykorzystać atut własnego toru (wywiad)

WP SportoweFakty / Łukasz Łagoda / Na zdjęciu: Robert Kempiński w rozmowie z Sergiuszem Ryczelem
WP SportoweFakty / Łukasz Łagoda / Na zdjęciu: Robert Kempiński w rozmowie z Sergiuszem Ryczelem

MRGARDEN GKM Grudziądz zainauguruje rozgrywki ligowe meczem na własnym torze z forBET Włókniarzem Częstochowa. Żółto-niebiescy doceniają klasę rywala, ale liczą, że wykorzystają atut własnego toru.

Kamil Tecław, WP SportoweFakty: Ostatni poważny sprawdzian przed ligą za pana drużyną. Pokonaliście w treningu punktowanym Get Well Toruń. Wszystkie przedsezonowe plany potoczyły się po waszej myśli?

Robert Kempiński, trener  MRGARDEN GKM-u Grudziądz: Jesteśmy zadowoleni z przygotowań. Sporo trenowaliśmy, biorąc pod uwagę problemy z przygotowaniem torów, praktycznie w całej Polsce. Sparingów może nie było dużo, bo dwa z Get Well Toruń, ale myślę, że to wystarczy. Patrząc na poszczególne biegi moich zawodników, można być optymistą.

Jest coś, co pana martwi, czy panuje całkowity spokój przed niedzielną inauguracją?

Mamy problem z juniorami, jeżeli chodzi o sprzęt, który im się sypie. Od razu zaznaczam, że jest on nowy, przygotowany pod kątem tego sezonu. Na sparingu w Toruniu zatarł się silnik Kamilowi Wieczorkowi. Wrócił z serwisu na drugi trening punktowany z Get Well w czwartek. Dopasował się na swój drugi bieg i mieliśmy identyczną sytuację. Silnik odmówił posłuszeństwa. Mamy trochę problemów sprzętowych, ale myślę, że opanujemy ten temat do niedzieli.

W awizowanym składzie nie ma Krystiana Pieszczka, który wystąpi pewnie z numerem 16. Jest za to Kai Huckenbeck. Zamierza pan skorzystać z Niemca od początku meczu?

Możemy skorzystać z tego manewru i wystawiamy najsilniejszy skład. W podstawowym składzie mógł być też Roman Lachbaum i rezerwowy Krystian Pieszczek. Wybraliśmy jednak tak, a nie inaczej i zmian nie będzie. Czy Pieszczek będzie jechał od początku, zobaczymy w niedzielę.

ZOBACZ WIDEO Oficjalne intro PGE Ekstraligi 2018

Na pewno śledził pan sparingowe wyniki i występy zawodników Włókniarza. Jest się czego obawiać?

Zawsze drużyna wygląda inaczej, jak podstawowi zawodnicy jadą swoje pięć biegów, także do wyników sparingów nie ma co przywiązywać zbyt dużej wagi. W czwartek Artiom Łaguta też zaliczył tylko jeden bieg i skorzystaliśmy z trzech rezerwowych. Gdyby pojechał swoje wyścigi, wynik byłby zgoła inny.

W ekipie Lwów imponują formą Leon Madsen i Fredrik Lindgren. Z ich strony trzeba na pewno spodziewać się sporego oporu.

Włókniarz to silna drużyna. Każdy przecież o tym doskonale wie. Lindgren i Madsen jeżdżą bardzo dobrze, ale są też inni. My mamy tą przewagę, że będziemy na własnym torze i będziemy chcieli to wykorzystać, a wynik poznamy w niedzielę.

Cieszy z pewnością postawa Przemysława Pawlickiego u progu sezonu, który ma być tym roku brakującym ogniwem GKM-u.

Na razie wszystko idzie we właściwym kierunku. Nie mamy na co narzekać. Przedsezonowe treningi i sparingi pokazały, że powinien być silnym punktem drużyny. Z takim zamiarem zresztą go kontraktowaliśmy. Sporo testuje, jak każdy, ale niektóre biegi potrafił wygrać o połowę prostej. To na pewno cieszy i napawa optymizmem.

Jaki wynik zadowali pana w niedzielę?

Powiem skromnie - wygramy.

Komentarze (3)
avatar
SullivanCKM
8.04.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
CKM & GKM zawsze w pamięci ! niech wygra lepszy. 
avatar
Mateusz Karczewski
7.04.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
tylko trzymaj krawężnik ha ha 
avatar
pawel88
7.04.2018
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Obie strony podchodzą do siebie z respektem i o to właśnie chodzi.
Zostaje sobie jutro zyczyc wielu sportowych emocji. Pogoda dopisuje i jutro bedzie podobnie.