Wybrzeże - Wanda: Za rok pewnie tu nie przyjedziemy (komentarze)

WP SportoweFakty / Grzegorz Jarosz / Na zdjęciu: Oskar Fajfer
WP SportoweFakty / Grzegorz Jarosz / Na zdjęciu: Oskar Fajfer

Adam Weigel był pod olbrzymim wrażeniem jazdy Zdunek Wybrzeża. Trener Wandy przewiduje, że gdańszczanie awansują do PGE Ekstraligi. Krakowianie wytłumaczyli też sytuację związaną z czerwoną kartką dla Clausa Vissinga.

Adam Weigel (trener Arge Speedway Wandy Kraków): Gratuluję drużynie z Gdańska zwycięstwa. Każdy miał apetyt na trzecie zwycięstwo z rzędu, ale co roku było to trudniejsze zadanie i zostało to przerwane. Za rok pewnie tu nie przyjedziemy, bo życzę Wybrzeżu awansu. Jest duża szansa, że tego dokonają taką jazdą, bo są świetnie dopasowani do toru. W naszej drużynie było trochę wytrącających sytuacji. W trzecim biegu Lasse Bjerre i Ernest Koza prowadzili, ale upadli na drugim łuku i podziałało to dołująco na zawodników. Pozdrawiamy Ernesta i mamy nadzieję, że będzie wszystko w porządku. Był jednak półświadomy jadąc do szpitala i skarżył się na ból w nodze. Gdyby nie ta sytuacja, mecz mógłby na jakimś kontakcie. W końcówce nerwową sytuację miał Claus Vissing, który musiał zmienić czepek na kask. Podjechał pod taśmę mając problem ze sprzęgłem i został wykluczony za przekroczenie czasu dwóch minut. Przez awarię sprzęgła, przejechał przez taśmę i sędzia ocenił to inaczej. Mi sędziego oceniać nie wolno. Musimy się podporządkować do decyzji.

Claus Vissing (zawodnik Arge Speedway Wandy): Był to trudny mecz dla nas. Ja przez cały dzień miałem problemy ze sprzęgłem. Jako cały zespół mieliśmy tego dnia duże kłopoty.

Lech Kędziora (trener Zdunek Wybrzeża Gdańsk): Wygraliśmy i należy się z tego cieszyć. To dobry początek przed dalszymi meczami, ale musimy pracować, bo przed nami długa droga do play-offów i do finału. Mieliśmy w zespole dwóch doskonale jadących Michelsena i Szczepaniaka, a i pozostali dołożyli swoje punkty. Cała drużyna zasłużyła na pochwały. W ostatnim, 15. biegu wygrał Kossakowski, któremu wcześniej brakowało porozumienia z kolegami, ale nad tym też będziemy pracować i jedziemy lepiej. Dziękuję kibicom za to, że licznie przyszli. Świetnie się ściga przy takiej widowni i dopingu. Zapraszam ich na kolejne mecze, bez nich jest ciężko.

Michał Szczepaniak (zawodnik Zdunek Wybrzeża): Zaczęło się dobrze i oby tak dalej. Przed zawodami było trochę nerwów, bo sparingi jechaliśmy w kratkę. Po to one jednak są, by próbować ustawienia. Oby tak dalej. Szkoda Ernesta Kozy, bo był to pierwszy wyścig, a wówczas są większe nerwy. Bywa że nie nadąży się za myślami i robi ruchy, których normalnie by się nie wykonywało.Do Piły będę jechał na świeżo, bo ubiegłego sezonu nie pamiętam. Nie myślę o tym czy tam jeździłem, przygotuję się na sto procent.

Oskar Fajfer (zawodnik Zdunek Wybrzeża Gdańsk): Szkoda że przydarzyła się ta akcja z Ernestem Kozą już w pierwszym meczu. Upadek wyglądał niepozornie, po prostu usiadł na tyłek, a musiał sobie coś zrobić pod bandą. Życzę mu szybkiego powrotu do zdrowia. Wanda nie była kreowana na faworyta, dla nas fajnie że mogliśmy sobie posprawdzać różne rzeczy. Ja wjechałem szybko w taśmę, żeby nie zapeszać, by później już to nie kusiło. Tak na serio, to sędzia nas przytrzymał, a ja liczyłem na łut szczęścia, że mnie puści. Byłem jednak hojny dla Dominika Kossakowskiego, który mógł sobie pojechać. Ogólnie ja myślałem, że w biegach nominowanych pojadą juniorzy, ale dostałem po 13. biegu informację, że jadę chwilę później. Wyszło to na plus, bo mogłem przetestować ustawienia.

ZOBACZ WIDEO Kim Jason Doyle będzie za 20 lat? Prawdopodobnie najgrubszym facetem jakiego widzieliście

Źródło artykułu: