Żużlowcy Zdunek Wybrzeża Gdańsk nie mieli najmniejszych problemów z pokonaniem Arge Speedway Wandy Kraków. Wynik 64:26 najlepiej odzwierciedla przebieg meczu. - Wanda nie miała szczęścia przez upadek Ernesta Kozy, który uniemożliwił mu jazdę w dalszej części zawodów. Ja mogę być zadowolony ze zwycięstwa i z tego jak poszły mi zawody. Za mną dużo testów, które przyniosły efekt - powiedział Mikkel Michelsen.
Duńczyk jest gotowy na ściganie się z innymi, mocniejszymi zespołami z Nice 1.LŻ. Jest perfekcyjnie przygotowany do sezonu. - Nie patrzę na to z kim jadę, bo zawsze na koniec i tak wychodzi na to, że są to tylko nazwiska na papierze. Wiem na co mnie stać i na jakim jadę sprzęcie, bo Flemming Graversen przygotował doskonale silniki dla mnie. Chcę wygrywać i jechać jak najlepiej dla Wybrzeża - zdeklarował.
Już podczas testów było widać, że gdańszczanie mogą mieć pociechę z nowego zawodnika. On jednak czekał na jazdę o stawkę. - Sparingi to tylko lepsze jazdy treningowe, w których testuje się sprzęt i można wyciągnąć więcej wniosków. Ja czuję, że jestem w dobrej formie i mam świetnych mechaników robiących dobrą robotę. Dzięki temu mogę czuć się komfortowo na torze - ocenił Michelsen.
W sobotę mecz w Pile, gdzie okaże się, w którym miejscu obecnie są gdańszczanie. - Polonia to bardzo dobry zespół, czujący się świetnie na specyficznym torze w Pile, podobnie jak dla nas atutem jest jazda w Gdańsku. Czeka nas trudne zadanie, ale mamy bardzo dobrą atmosferę w drużynie i nie widzę powodów, dla których nie mielibyśmy wygrać - podsumował Duńczyk.
ZOBACZ WIDEO Oficjalne intro PGE Ekstraligi 2018