[tag=2461]
Chris Holder[/tag] załatwił problemy wizowe. Jadąc do Polski, zahaczył o Szwecję. Tam odwiedził swojego tunera Jana Anderssona. W czwartek zameldował się na Motoarenie Toruń im. Mariana Rosego i już szykuje się do meczu Get Well - Betard Sparta Wrocław.
Australijczyka nie ma w awizowanym składzie, ale jest wielce prawdopodobne, że ostatecznie się w nim znajdzie. Menedżer Jacek Frątczak pytany o start Chrisa nabiera wody w usta. - Czy pojedzie? Nie wiem, ale w piątek będę już wiedział. Decyzja zapadnie po treningach - stwierdza.
W przypadku Holdera wiele będzie zależało od tego, jak spiszą się nowe silniki, które odebrał od Anderssona. Ważne będzie też samopoczucie żużlowca. On sam niedawno mówił, że problemy rodzinne spędzają mu sen z powiek, że w takiej sytuacji trudno mu skupić się na sporcie. - Nie wiem, jak ten temat wygląda, ale mogę zdradzić, że Chris chodzi po parku maszyn uśmiechnięty. Może to rozwiązał, a może przyjeżdżając do Torunia, odciął się od tego - zauważa Frątczak.
Menedżer Aniołów tak ustawił awizowany skład na mecz ze Spartą, że Holdera może wstawić pod numery 10 lub 12. Pod pierwszym jest wpisany Paweł Przedpełski, pod drugim Grzegorz Walasek. Naszym zdaniem bardziej prawdopodobna jest zamiana Holdera na Walaska. Pamiętajmy, że wskoczył on do składu awaryjnie, a Paweł już w sezonie 2017 mógł liczyć na dużą taryfę ulgową u menedżera. Zresztą z dwójki Przedpełski, Walasek w pierwszym meczu lepiej wypadł wychowanek toruńskiej drużyny.
ZOBACZ WIDEO Oficjalne promo 2018 PZM Warsaw FIM SGP of Poland