Włókniarz - Unia Tarnów: Pedersen to za mało. Sztab Unii przespał drugą część meczu (relacja)

WP SportoweFakty / Tomasz Madejski / Prowadzi Nicki Pedersen
WP SportoweFakty / Tomasz Madejski / Prowadzi Nicki Pedersen

Włókniarz właściwie zdemolował Unię, choć długo nic na to nie wskazywało. Piekielnie szybki Nicki Pedersen, w zasadzie w pojedynkę, próbował ratować gościom twarz. Inna sprawa, że sztab Unii nie pomógł drużynie.

Jakżeż różniła się ta inauguracja sezonu w Częstochowie od ubiegłorocznej. Wtedy 7000 ludzi siedzących na trybunach nerwowo przygryzało palce, bo też nikt nie wiedział, czy najsłabsza na papierze drużyna PGE Ekstraligi poradzi sobie z ROW-em Rybnik. Teraz nie było żadnych rozterek, a 13 500 na długo przed startem zgodnie ryczało: - Kto wygra mecz? Włókniarz!

Jednak nic nie przychodzi łatwo. 1. bieg wprawił miejscowych kibiców w osłupienie. Goście lepiej wyszli ze startu, Nicki Pedersen puścił przed siebie Artura Mroczkę, a Leon Madsen, choć szukał sposobności, by rozpędzić się na dystansie, nie potrafił się zbliżyć do dwójki tarnowian. Raz był blisko, zjechał do krawężnika i podjechał pod Mroczkę, ale ten się nie wystraszył i nie dał się zepchnąć z szybkiej ścieżki.

- Masakra - westchnął jeden z kibiców. - Znowu będziemy się denerwować - syknął drugi, bo też 1:5 na otwarcie było takim mocnym prztyczkiem w nos. Stało się jasne, że Unia ani myśli być chłopcem do bicia. Inna sprawa, że kolejne wyścigi pierwszej serii, to była pełna kontrola ze strony forBET Włókniarza, który wypracował 4-punktową przewagę. Widownia rozkoszowała oczy skutecznym atakiem Adriana Miedzińskiego i pewną wygraną Mateja Zagara, który przywiózł Kennetha Bjerre 10 metrów za plecami.

Mylił się jednak ten, kto myślał, że zapędzona do narożnika Unia pozwoli się dalej obijać. Sygnał do ataku dał Pedersen, który najwyraźniej przypomniał sobie czasy, kiedy był we Włókniarzu prawdziwą maszynką do zdobywania punktów. Potem inny eks-częstochowianin Peter Kildemand objechał Zagara. To nie był jeszcze ten Kildemand zdejmujący pajęczynę z bandy, gdy jeździł dla Włókniarza, ale można już było jechać szerzej i zawodnik Unii to wykorzystał.

Z czasem (w trzeciej serii) stało się jednak jasne, że Unia nie ma wystarczających argumentów, by odwrócić losy spotkania. Gdyby trener Paweł Baran miał w składzie dwóch, albo trzech Pedersenów (to co zrobił Nicki w trzecim starcie z Zagarem było palce lizać), to mieliby tarnowianie jakieś szanse. Nicki nie miał jednak wsparcia, bo Kildemand jeździł w kratkę, a Bjerre każdorazowo pokonywał cztery okrążenie w czasie o ponad 4 sekundy gorszym od należącego do niego rekordu częstochowskiego toru.

Inna sprawa, że trener Unii mógł się bardziej postarać. Dla dobra swojej drużyny i dla kibiców, którzy w drugiej fazie byli skazani na obrazek, gdzie dwóch zawodników Włókniarza ucieka ze startu i zamyka rywali na dojeździe do łuku. Aż się prosiło o to, żeby dać szansę rezerwowemu Wiktorowi Kułakowowi. Gorzej niż Jakub Jamróg (w piątek na częstochowskim torze czuł się nieswojo) by nie pojechał. Czekanie z rezerwą taktyczną do 13. biegu też nie było szczęśliwą decyzją. Gdyby Unia zaczęła szybciej łatać dziury piekielnie szybkim Pedersenem (miała taką możliwość już po 9. biegu), to może gospodarze nie odskoczyliby na bezpieczny dystans. Zmiana w 11. (Pedersen za Mroczkę), to mogło być to.

Pedersen, nawet jeśli nie wygrywał startu, to z dużą łatwością objeżdżał przeciwników na trasie. Na dokładkę robił to z niesamowitą gracją. To nie był ten "dzik" rozpychający się łokciami. Nicki jechał niczym prawdziwy dżentelmen toru. Umiejętnie żonglując Nickim mógł sztab Unii starać się jak najdłużej utrzymać w drużynie bojowego ducha. Powietrze z gości zeszło na dobre w końcówce trzeciej serii, ale nie mogło być inaczej, skoro zamiast wsparcia trenera zobaczyli raczej rzucony przez niego na tor biały ręcznik.

Najgorsze, że Unia oddała za darmo walkę o bonusa. Ciężko będzie odrobić 18 punktów, a można było choć postarać się o mniejszą porażkę. Gdyby wcześniej pojawił się Kułakow, to można było inaczej "pograć" Nickim.

Punktacja:

forBET Włókniarz Częstochowa - 54:
9. Leon Madsen - 11+1 (1,3,3,1*,3)
10. Tobiasz Musielak - 6+3 (0,2*,2*,2*)
11. Fredrik Lindgren - 13 (3,2,3,2,3)
12. Adrian Miedziński - 8+3 (2*,u,2*,2,2*)
13. Matej Zagar - 11 (3,2,2,3,1)
14. Adrian Woźniak - 1 (1,0,d)
15. Michał Gruchalski - 4 (3,1,0)
16. Andreas Lyager - ns

Grupa Azoty Unia Tarnów - 36:
1. Nicki Pedersen - 17 (3,3,3,3,3,2)
2. Artur Mroczka - 5+1 (2*,1,1,0,1)
3. Peter Kildemand - 6 (1,3,1,1,0)
4. Jakub Jamróg - 1 (0,1,0,-)
5. Kenneth Bjerre - 4 (2,1,1,0,0)
6. Patryk Rolnicki - 3 (2,0,0,1)
7. Kacper Konieczny - 0 (w,0,-)
8. Wiktor Kułakow - ns

Bieg po biegu:
1. (65,99) Pedersen, Mroczka, Madsen, Musielak 1:5
2. (66,03) Gruchalski, Rolnicki, Woźniak, Konieczny (w/u) 4:2 (5:7)
3. (64,08) Lindgren, Miedziński, Kildemand, Jamróg 5:1 (10:8)
4. (64,67) Zagar, Bjerre, Gruchalski, Konieczny 4:2 (14:10)
5. (65,33) Pedersen, Lindgren, Mroczka, Miedziński (u2) 2:4 (16:14)
6. (65,23) Kildemand, Zagar, Jamróg, Woźniak 2:4 (18:18)
7. (64,83) Madsen, Musielak, Bjerre, Rolnicki 5:1 (23:19)
8. (65,32) Pedersen, Zagar, Mroczka, Gruchalski 2:4 (25:23)
9. (65,12) Madsen, Musielak, Kildemand, Jamróg 5:1 (30:24)
10. (64,77) Lindgren, Miedziński, Bjerre, Rolnicki 5:1 (35:25)
11. (65,02) Zagar, Musielak, Kildemand, Mroczka 5:1 (40:26)
12. (65,03) Pedersen, Lindgren, Rolnicki, Woźniak (d4) 2:4 (42:30)
13. (64,90) Pedersen, Miedziński, Madsen, Bjerre 3:3 (45:33)
14. (65,35) Madsen, Miedziński, Mroczka, Bjerre 5:1 (50:34)
15. (65,12) Lindgren, Pedersen, Zagar, Kildemand 4:2 (54:36)

Sędzia: Michał Sasień
Komisarz toru: Krzysztof Guz
NCD: 64,08 s - uzyskał Fredrik Lindgren w biegu 3.
Widzów: około 13.500
Startowano według zestawu nr 1.

ZOBACZ WIDEO Gorące ambasadorki One Sport, czyli SEC Girls

Źródło artykułu: