- Jeśli spojrzymy na plusy i minusy obu zespołów, to wszystko rozkłada się po równo - analizuje były prezes Włókniarza Częstochowa. - Mecz w Daugavpils pokazał w ROW-ie mankamenty. Ten tydzień to praca nad ich wyeliminowaniem. Co do łodzian, to oni jadą planowo i przede wszystkim bardzo skutecznie, jednak dopiero spotkanie w Rybniku będzie prawdziwą weryfikacją - tłumaczy Marian Maślanka.
Rybniczanie w rywalizacji z Orłem muszą pojechać zdecydowanie lepiej niż na Łotwie. ROW przegrał ostatnio z Lokomotivem 42:47, a dobrego dnia nie mieli Artur Czaja, Mateusz Szczepaniak i Andriej Karpow.
- Trójka seniorów musi się podciągnąć. Każdego z nich stać na lepsze wyniki. Wydaje mi się, że rybniczanie ściągną również na treningi Craiga Cooka. Może w końcu załapie, o co chodzi na polskich torach? - zastanawia się nasz ekspert.
Takich problemów nie ma Orzeł, bo formacja seniorska spisuje się jak na razie bardzo dobrze. - Goście mogą jednak stracić dystans w biegach z udziałem młodzieżowców -ocenia Maślanka. Chodzi przede wszystkim o tego drugiego juniora. Błażykowskiemu będzie bardzo trudno nawiązać walkę w takim spotkaniu. Para młodzieżowa ROW-u jest silniejsza i w tym rybniczanie mogą szukać przewagi - przekonuje Maślanka.
- Łodzianie mają jednak na ten moment teoretycznie bardziej wyrównaną formację seniorską, ale z drugiej strony to w ROW-ie jest bardziej wyrazisty lider, czyli Kacper Woryna. W Daugavpils nie pojechał idealnie, ale na własnym torze będzie go trudno zatrzymać. To wszystko powoduje, że plusów i minusów w przypadku obu ekip mamy mniej więcej tyle samo. Czeka nas wielkie widowisko - podsumowuje Maślanka.
ZOBACZ WIDEO Motocykl żużlowy podczas meczu
Jednak zdecydowanie Rybnik. 50-40 może ciut wiecej.
Są 2 punkty za zwycięstwo i jest to mecz "o 4 punkty"...