Trener Unii może śmiać się z niedowiarków. Wiedział, że Pedersen odpali

WP SportoweFakty / Tomasz Madejski / Na zdjęciu: Nicki Pedersen
WP SportoweFakty / Tomasz Madejski / Na zdjęciu: Nicki Pedersen

- Przez pół zimy walczyłem z tymi, którzy mówili, że Nicki Pedersen będzie słaby. Teraz ci wszyscy ludzie się dziwią - mówi trener Paweł Baran. Tarnowianie patrzą na przyszłość z optymizmem, a duża w tym zasługa wspomnianego zawodnika z Danii.

Ci, którzy mówili jeszcze kilka tygodni temu, że beniaminek PGE Ekstraligi nie ma prawdziwego lidera, a Nicki Pedersen to kot w worku, nie mają na razie po swojej stronie żadnych argumentów. Po dwóch kolejkach Duńczyk ma średnią biegopunktową 2,727 i jest drugim, tuż po Fredriku Lindgrenie, najskuteczniejszym jeźdźcem rozgrywek.

- Mam wrażenie, że nie licząc mnie i paru osób w klubie, wszyscy są postawą Nickiego kompletnie zaskoczeni. Ja przez pół zimy walczyłem z tymi, którzy mówili, że będzie słaby. Przyznaję, że mam teraz pewną satysfakcję - mówi trener Paweł Baran.

To w dużej mierze dzięki Pedersenowi tarnowianie wygrali na inaugurację z Falubazem. Zawodnik ten dwoił się i troił też w Częstochowie. Grupa Azoty Unia tam przegrała, ale sam Duńczyk zdobył aż siedemnaście punktów. - Nicki nie jest maszyną i to jasne, że w każdym kolejnym meczu nie będzie aż tak skuteczny. Nie martwię się jednak o to, że nagle straci swoją formę. To moim zdaniem mu w ogóle nie grozi. Mam tylko nadzieję, że w czasie sezonu nie spotka go żaden pech i będzie naszym wsparcie już do końca rozgrywek - dodaje Baran.

Gdy tarnowianie przygotowywali się do budowy składu na Ekstraligę, Pedersen nie był początkowo ich pierwszym wyborem. Nie jest jednak też tak, że wzięli go, gdyż nie mieli innego wyjścia. - Były też inne opcje, ale zdecydowaliśmy się postawić na Nickiego. Mówiono, że to kot w worku i nie wiadomo jak będzie się spisywać po roku naznaczonym kontuzjami. Ja wątpliwości co do tego, że okaże się mocny, jednak nie miałem. Co mnie przekonało? To, że ma determinację, nadal cieszy się jazdą i po prostu chce wrócić. To parokrotny mistrz świata i wiadomo było dla mnie to, że skoro podpisuje z nami kontrakt, to nie po to, by przywozić w meczu po 5-6 punktów. To, jak widać, w pełni się potwierdziło - kwituje trener Baran.

ZOBACZ WIDEO Oficjalne intro PGE Ekstraligi 2018

Komentarze (29)
avatar
M_a_r_e_k
21.04.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
A ja bym na Waszym miejscu nie skreślał tak szybko Unii Tarnów:):) Ten sport niesie w sobie dużo niespodzianek..... 
avatar
sympatyk żu-żla
20.04.2018
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
P. Baran Nickiem pan zawodów nie wygra jak pozostali nie jadą. P, Baran wiadomo że Tarnów nie wygra w Częstochowie Gdyż jest tam lis od robienia na mecze torów. Skład o lepszym potencjale, Możn Czytaj całość
avatar
axlrose
20.04.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Baran do zwolnienia!!!!! na pysk! 
avatar
bastek75
20.04.2018
Zgłoś do moderacji
1
2
Odpowiedz
Tarnów jak przegra to tylko z lesznem u siebie gratuluję głupoty jak Ty uważasz że tylko z gkm wygra.Zobaczysz już w niedzielę jak Toruń polegnie.niewiem czemu ma niezleciec gkm jak już że sred Czytaj całość
avatar
Lipowy Batonik
20.04.2018
Zgłoś do moderacji
3
0
Odpowiedz
Unia nie miała w kim wybierać a skoro negatywnie skończyły się rozmowy z Madsenem czy Iversen to musieli postawić na Dzika.Jak widać opłaciło się.