GKM - Unia Leszno: Grudziądz w opałach. Muszą zabetonować mistrzów (zapowiedź)

Zdjęcie okładkowe artykułu: WP SportoweFakty / Mateusz Wójcik / Na zdjęciu: Antonio Lindbaeck
WP SportoweFakty / Mateusz Wójcik / Na zdjęciu: Antonio Lindbaeck
zdjęcie autora artykułu

W Grudziądzu nie mają łatwo u progu sezonu. Na razie drużyna jedzie słabo, a przecież celem miały być play-offy. GKM potrzebuje teraz przełamania i zwycięstwa na własnym torze. Problem w tym, że zatrzymać gwiazdy z Leszna nie będzie tak prosto.

Pierwsze dwie kolejki PGE Ekstraligi dały sporo do myślenia w grudziądzkim klubie. W tym roku miał być szał, zwycięstwa i awans do play-off. Na razie jest jednak nędza. Złośliwi już się śmieją, że GKM może zapomnieć o medalu i skupić się na walce o utrzymanie. Ktoś powie, że za wcześnie na takie teorie. Jednak postawa drużyny Roberta Kempińskiego jest jak na razie dużym rozczarowaniem. Eksperci drapią się po głowach i rozkładają ręce, bo nie tak miało to wyglądać.  Inna sprawa, że zwycięstwo nad mistrzem Polski może znacznie poprawić ich sytuację. Ewentualna wygrana szybko wywinduje ich akcje do góry. O to nie będzie jednak łatwo, bo Fogo Unia Leszno wydaje się być w tym momencie zespołem przynajmniej o klasę lepszym. I to nawet bez Piotra Pawlickiego, który choć wznowił już treningi, to raczej w sobotę w składzie się nie znajdzie. Piotr Baron nie musi się jednak martwić absencją kapitana. Pod jego nieobecność Unia radzi sobie naprawdę dobrze. W zasadzie nie ma słabych punktów. Jak jeden zawodnik pojedzie słabiej, to za chwilę drugi łata dziurę. Jeśli dodamy do tego piekielnie mocną trójkę liderów, to wychodzi nam zespół kompletny, który ma wszystko, aby zlać na wyjeździe GKM. Oczywiście nikt nie odbiera szans gospodarzom. Wręcz przeciwnie. Mówi się, że jeśli w Grudziądzu przygotują tor twardy niczym skała, to nawet gwiazdy mogą mieć z nim problem. Niektórzy śmieją się, że wystarczy betoniarka i zwycięstwo pewne. Żarty odkładamy jednak na bok, bo tor rzeczywiście może odegrać kluczową rolę. Pamiętamy przecież, że w ostatnich sezonach nawierzchnia była potężnym atutem miejscowych. Teraz jednak jest inaczej. Zespoły, które przyjeżdżają do Grudziądza szybko znajdują właściwą receptę na dopasowanie sprzętu. Nie ma już tego elementu zaskoczenia. Nawet legendarny dąb przy drugim wirażu nie pomaga. W klubie przekonują jednak, że tanio skóry nie sprzedadzą. Zdzisław Cichoracki, członek Rady Nadzorczej, zapowiadał zresztą intensywne treningi całej drużyny. - Musimy być idealnie spasowani i temu mają służyć trzy dni treningów - mówił. Zobaczymy, jak taka dawka podziała na zawodników. W pierwszym meczu z ustawieniami błądził nazywany królem tego toru Artiom Łaguta. Teraz to się nie może powtórzyć. Inne wyzwanie to słaba forma Antonio Lindbaecka, czy nierówna jazda reszty drużyny. Trener Kempiński ma więc nad czym myśleć, bo mistrzowie Polski w sobotę podobnych błędów nie wybaczą.

Fogo Unia Leszno 1. Jarosław Hampel 2. Tymoteusz Picz 3. Brady Kurtz 4. Janusz Kołodziej 5. Emil Sajfutdinow 6. Dominik Kubera 7. Bartosz Smektała

MRGARDEN GKM Grudziądz 9. Kai Huckenbeck 10. Antonio Lindbaeck 11. Krzysztof Buczkowski 12. Artiom Łaguta 13. Przemysław Pawlicki 14. Dawid Wawrzyniak 15. Kamil Wieczorek

Początek meczu: godz. 18:00 (transmisja w nSport+ HD) Sędzia: Michał Sasień Komisarz toru: Krzysztof Guz

Przewidywana pogoda na sobotę: Temperatura: 14 °C Wiatr: 18 km/h Deszcz: 0.0 mm Ciśnienie: 1016 hPa

ZOBACZ WIDEO Motocykl żużlowy podczas meczu

Źródło artykułu: