Tomasz Żentkowski (menadżer Euro Finannce Polonii Piła): Gratuluję zwycięstwa gospodarzom. Nie zakładałem w najciemniejszych scenariuszach, że w Gnieźnie będzie tak ciężko o dobry wynik. Dwoma zawodnikami - Rafałem Okoniewskim i Tomasem Jonassonem - meczu się nie wygra. Reszta nie pokazała nic. Stać ich na o wiele więcej, wiem o tym. Z tego wniosku wyciągniemy wnioski, bo jest to trzeci mecz, po którym nie jestem zadowolony z wyniku. Bierzemy się do pracy. Następny mecz mamy z Krakowem i taka wpadka nie może nam się już przydarzyć.
Rafał Okoniewski (zawodnik Euro Finannce Polonii Piła): Nie śledziłem przebiegu meczu ani jazdy swoich kolegów. Skupiłem się na sobie i na zmianach w motocyklu, bo tych musiałem nanieść sporo. Wynik drużyny mówi sam za siebie. Musimy popracować nad jednostkami sprzętowymi, bo bez dobrego sprzętu nie ma w speedwayu zadowalającego wyniku. Mamy teraz trochę czasu, aby wszystko przemyśleć i sprawić, żeby wróciło na właściwe tory.
Rafael Wojciechowski (menadżer Car Gwarant Startu Gniezno): Jesteśmy bardzo mocni u siebie. Takie było i jest założenie do końca sezonu - wygrywać przed własną publicznością. Podstawową rzeczą dla mnie jest powtarzalność toru. Nie chciałbym, aby moi zawodnicy szukali ustawień czy gubili się podczas meczu, ale żeby budowali przewagę nad rywalem od początku i utrzymywali ją do końca. Przed nami jeszcze sporo pracy - przede wszystkim czeka nas praca nad odbudową Marcina Nowaka. Nasz ubiegłoroczny lider wpadł w dołek, ale ja bardzo w tego zawodnika wierzę. Marcin w końcu odpali, a my będziemy mieli kompletną drużynę.
Mirosław Jabłoński (zawodnik Car Gwarant Startu Gniezno): Podtrzymałem passę zwycięstw piętnastego biegu. Z tego wyścigu jestem w pełni zadowolony. Przestawiłem motocykl na start, aby płynniej wystartował. Musimy odbudować Marcina Nowaka - potrzebujemy go, choć utracił wiarę w siebie.
Maksymilian Bogdanowicz (zawodnik Car Gwarant Startu Gniezno): Debiut był udany, ale nie do końca jestem zadowolony. Oceniam go dostatecznie. Mogłoby być troszeczkę lepiej - wypunktowałem sobie rzeczy do poprawy. Cieszę się, że w swoim drugim biegu uporałem się z Adrianem Cyferem. Mój trzeci słaby start wynikał z mojego błędu - byłem szybszy na starcie, ale czegoś zabrakło. Patryk Fajfer jechał optymalnym torem jazdy, wykorzystał znajomość toru i był po prostu lepszy ode mnie.
ZOBACZ WIDEO Gorące ambasadorki One Sport, czyli SEC Girls
Wtedy nie będzie żadnego tłumaczenia do przyjęcia...