Co się dzieje z Get Well? Gwiazdy miały robić szał, a na razie kompletnie zawodzą
Zafrasowana mina Jacka Frątczaka mówi wszystko. W Toruniu nie dzieje się dobrze. Zawodnicy rozkładają ręce, bo nic im nie wychodzi. Powoli w sukces zaczyna wątpić też właściciel klubu Przemysław Termiński.
Ktoś powie, że to tylko przejściowy kryzys, a za parę tygodni nie będzie tematu. Niby racja, ale jeśli ktoś wydaje miliony, to oczekuje skutecznej jazdy tu i teraz. A na razie jest tak, że Get Well słabo wchodzi w sezon i znów pod adresem klubu pojawiają się niekorzystne komentarze. A przecież w tym roku nie ma miejsca na pomyłki. Play-offy to obowiązek.
- Myślę, że na razie wybiegamy za daleko w przyszłość - studzi emocje Paweł Przedpełski. - Za nami dopiero trzy mecze, w tym jeden w Toruniu. Lanie w Tarnowie? Nie zgodzę się. Lanie byłoby przy wyniku 60:30. Każdy z nas dawał z siebie wszystko. Nie ma co się poddawać. Mamy przed sobą jeszcze cały sezon. Zaraz zacznie się liga szwedzka, która często pomaga zawodnikom w dojściu do formy - dodaje.
W każdym razie problem toruński dotyczy przede wszystkim liderów. Nędzę jadą Australijczycy, którym wtóruje Niels Kristian Iversen. Chris Holder co prawda na Moto Arenie błyszczy, ale co z tego, gdy drużyna najbardziej potrzebuje go na wyjeździe. Inna sprawa, że jeszcze gorzej sprawa wygląda z Jasonem Doyle'em. Złośliwi już się śmieją, że mistrz świata dostosował się do poziomu z 2015 roku, kiedy również jeździł w Toruniu. Jeśli cała trójka czegoś szybko nie zmieni, to za chwilę w każdym meczu będą zmieniani przez rewelacyjnego Daniela Kaczmarka. - Wiadomo, że brakuje punktów liderów. Pamiętajmy jednak, że za nami dopiero trzy kolejki. Oni wiedzą, gdzie jest problem i będą starali się go rozwiązać. Ja wolę skupić się na sobie. Nie chcę wypowiadać się za nich, bo to doświadczeni zawodnicy - mówił junior Get Well.
Torunianie w niedzielę zmierzą się u siebie z MRGARDEN GKM-em Grudziądz. To będzie idealny moment na odbicie się i pokazanie siły. Bo kiedy, jak nie z drużyną, która u progu sezonu wygląda jeszcze gorzej? Menadżer Jacek Frątczak miał więc od ostatniego spotkania tydzień, aby coś wyczarować i trafić do swoich zawodników. Zobaczymy, jakie będą efekty.
ZOBACZ WIDEO Oficjalne promo finału MPPK w Ostrowie Wlkp.KUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>