Włókniarz - Sparta: Dobrucki stracił cierpliwość do Milika. Mądry ruch Cieślaka (taktyka)

Rafał Dobrucki wyciąga wnioski. W meczu z forBET Włókniarzem Vaclav Milik nie został ustawiony z juniorami. - To dobra decyzja. Dzięki temu wszystkie pary będą teraz wyrównane – przekonuje Sławomir Kryjom.

Jarosław Galewski
Jarosław Galewski
Get Well - Sparta Vaclav Milik, Niels Kristian Iversen WP SportoweFakty / Łukasz Trzeszczkowski / Get Well - Sparta. Vaclav Milik, Niels Kristian Iversen.

Analiza taktyczna meczu forBET Włókniarz Częstochowa - Betard Sparta Wrocław

Przewidywane składy:

Betard Sparta: 1. Tai Woffinden, 2. Andrzej Lebiediew, 3. Maciej Janowski 4. Vaclav Milik, 5. Damian Dróżdż, 6. Maksym Drabik, 7. Patryk Wojdyło, 8. Max Fricke.

forBET Włókniarz: 9. Leon Madsen, 10. Tobiasz Musielak, 11. Fredrik Lindgren, 12. Adrian Miedziński, 13. Matej Zagar, 14. Bartosz Świącik, 15. Michał Gruchalski, 16. Andreas Lyager.

W obu ekipach mamy zmiany, ale zdecydowanie większe w przypadku Betard Sparty. Trener gości zdecydował się na przemieszanie par. Tym razem z juniorami nie będzie startować już Vaclaw Milik. - Rafał Dobrucki chyba stracił cierpliwość do Czecha -twierdzi nasz ekspert Sławomir Kryjom. - Nie zaczął tego sezonu jak powinien. Ma problemy ze skuteczną jazdą. Dróżdż pod piątką to jasny sygnał, że Max Fricke będzie jechać od pierwszej serii. Uważam, że to dobry ruch. Teraz pary są zdecydowanie bardziej wyrównane niż wcześniej. Dobrze, że wrocławianie wyciągają wnioski. Podeszli do ligi bez sparingów, dali sobie trzy kolejki na sprawdzenie jednego rozwiązania i teraz działają - ocenia były menedżer Unibaksu Toruń.

Milk trafił ostatecznie do drugiej pary i pojedzie w niej z Maciejem Janowskim. Pierwszy duet stworzą z kolei Tai Woffinden i Andrzej Lebiediew. - Logiczny wybór. Brytyjczyk jako lider powinien jechać z tym teoretycznie najsłabszym seniorem. Łotysz wcale nie musi być jednak taki kiepski, bo w ostatnim meczu zasygnalizował lepszą formę - przekonuje Kryjom.

Marek Cieślak wielkich roszad nie przeprowadzał, bo i nie miał specjalnie powodu. Tym razem w roli prowadzającego parę nie pojedzie jednak Adrian Miedziński, który świetnie wywiązał się z tego zadania podczas spotkania w Zielonej Górze. - To są dwa różne mecze i rozumiem trenera gospodarzy - podkreśla Kryjom. - Adrian jakoś specjalnie nie ucierpi, bo numer 12 na własnym torze już w drugiej serii ma wewnętrzne pole startowe. Straty dla zespołu w tym przypadku nie przewiduje -komentuje.

Zdaniem Kryjoma ustawienie Fredrika Lindgrena pod numerem 11 ma jeszcze jeden wielki plus. - Szwed pojedzie później z juniorem, a to zdecydowanie bezpieczniejsze rozwiązanie. Występy młodzieżowców Włókniarza to mimo wszystko loteria. Trener się zabezpieczył. Wybrał do tego zawodnika w najwyższej formie, co mnie w ogóle nie dziwi - tłumaczy były menedżer Unibaksu.

Jaki może być przebieg niedzielnego meczu w Częstochowie? - Wydaje mi się, że dla obu zespołów to spotkanie będzie wielkim testem. Uważam, że wszystko może rozstrzygnąć się dopiero w wyścigach nominowanych. Obie strony mają swoje atuty. W przypadku wrocławian jest nim na pewno Tai Woffinden, który potrafi świetnie odnajdywać ścieżki na częstochowskim torze. Czeka nas wielki mecz - podsumowuje Kryjom.


ZOBACZ WIDEO #EkspertPGEE zawodników, czyli sprawdzian wiedzy żużlowców


KUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>
Jak zakończy się mecz w Częstochowie?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×