W meczu czwartej rundy MRGARDEN GKM Grudziądz przegrał z Get Well Toruń 39:51. Artiom Łaguta był jednym z liderów ekipy gości. Zdobył 13 punktów i bonus. Przed tygodniem na własnym torze GKM dostał lanie od Fogo Unii Leszno. Podopieczni trenera Kempińskiego przegrali wówczas z aktualnymi mistrzami Polski 28:62.
- To co wydarzyło się w spotkaniu z Lesznem, to historia. Zapomniałem o tym meczu i bardzo ciężko trenowałem. Szukaliśmy optymalnych przełożeń sprzętu. Prędkość i starty udało się poprawić, więc jestem zadowolony - przyznaje Rosjanin.
Na Motoarenie GKM starał się nawiązywać zaciętą walkę z gospodarzami. Obok Łaguty bardzo dobrze prezentowali się Przemysław Pawlicki oraz Krzysztof Buczkowski. W dalszej fazie zawodów zabrakło jednak punktów zawodników drugiej linii. Zdecydowanie zawiedli młodzieżowcy.
- Na temat juniorów nie będę się wypowiadał. Nie mnie oceniać ich postawę. Trudno określić, co jeszcze musimy poprawić. Wiem jednak, że nikt z chłopaków nie siedzi na kanapie w domu, tylko wszyscy pracują. Ja sam staram się jak najlepiej przygotować motocykle - mówi Artiom Łaguta.
- Od początku sezonu, przez cały czas szukaliśmy prędkości. W końcu udało się znaleźć odpowiednie przełożenie na jednym z moich silników. Dziękuje Ryszardowi Kowalskiemu, który przygotowuje mój sprzęt na starty ligowe oraz cykl Grand Prix - dodaje.
W kolejnym meczu zawodnicy GKM-u Grudziądz podejmą na własnym torze Cash Broker Stal Gorzów.
ZOBACZ WIDEO Oficjalne promo finału MPPK w Ostrowie Wlkp.
Mówi lekarz do starego pacjenta: ma pan raka nieuleczalnego i nie do usunięcia. Ma pan też bardzo zaawansowaną s Czytaj całość