Get Well - GKM. Robert Kempiński: Obu zespołom była potrzebna ta wygrana (komentarze)

 / Na zdjęciu: Robert Kempiński
/ Na zdjęciu: Robert Kempiński

W meczu czwartej rundy PGE Ekstraligi Get Well Toruń pokonał na własnym torze zespół MRGARDEN GKM Grudziądz 51-39. - Obu zespołom była potrzebna ta wygrana. Wam się to udało - mówił Robert Kempiński, trener GKM-u.

[tag=6202]

Robert Kempiński[/tag] (trener MRGARDEN GKM Grudziądz): Na pewno widoczny jest progres względem ostatniego spotkania. Chciałbym pogratulować wygranej zawodnikom z Torunia. Obu zespołom była potrzebna ta wygrana. Wam się to udało. Kto oglądał zawody ten widział, że dzisiaj zabrakło punktów Antonio Lindbaecka, Krystiana Pieszczka. Nie wspomnę już o juniorach. Dzisiaj dobrze jechało tylko trzech zawodników, dlatego też wykorzystaliśmy wszystkie rezerwy taktyczne. Innych zmian już nie mogliśmy dokonać.

Przemysław Pawlicki (MRGARDEN GKM Grudziądz): Było ok, zawsze tutaj jeździ mi się dobrze. Jest to związane z geometrią toru oraz jego przygotowaniem. Można tutaj powalczyć, ścigać się. Chciałbym pogratulować przeciwnikom, zawodnikom i trenerowi, dobrego meczu. Nam nie udało się dzisiaj wygrać, ale walczymy dalej.

Jacek Frątczak (menedżer Get Well Toruń): Dziękuje przede wszystkim drużynie przeciwnej i to nie jest wymuszona kurtuazja. Stworzyliśmy dzisiaj ciekawe widowisko. Od początku mówiłem, że tor na Motoarenie musi być torem do ścigania. Po to tutaj przychodzą kibice, a telewizja chce to pokazywać. Jeśli chodzi o dzisiejszy mecz, wniosków jest naprawdę dużo. W czwartek, piątek i sobotę trenowaliśmy na Motoarenie. Starałem się wyciągnąć razem z całym zespołem wnioski dotyczące przegranej w Tarnowie. Punktów już nie da się przywrócić. Dzisiaj miałem zupełnie inny ogląd sytuacji. Jacka miałem na miejscu od czwartku, widziałem jak jest szybki i nie wahałem się go użyć. Dzisiaj to był ostatni moment kiedy można było zaatakować. Dziękuje temu chłopakowi. On po raz kolejny ratuje mi tyłek. To świetny zawodnik, mam do niego ogromny sentyment, z resztą jak do każdego. Dziękuje także kibicom obu drużyn za stworzenie widowiska na trybunach. Walczymy dalej - kolejny mecz w Zielonej Górze. Są to moje rodzinne strony, więc nie mogę się doczekać!

Jack Holder (Get Well Toruń): To niesamowite! Jazda pod numerem osiem jest bardzo trudnym zadaniem - wyjeżdżasz na tor dopiero w biegu siódmym lub nawet później. Jest na prawdę ciężko! Dzisiaj jednak wszystko zagrało. Ustawienia mojego sprzętu były bardzo dobre. Mamy zwycięstwo, co jest najważniejsze.

ZOBACZ WIDEO Oficjalne promo finału MPPK w Ostrowie Wlkp.

Źródło artykułu: