Oceny dla zawodników Betard Sparta Wrocław:
Tai Woffinden 3. Na próbie toru sprawiał wrażenie bardzo szybkiego, co potwierdził w pierwszym biegu, odnosząc zwycięstwo z dużą przewagą. W drugim starcie był drugi, choć z przymrużeniem oka można stwierdzić, że pierwszy, bo Fredrik Lindgren jedzie w swojej lidze. Później jednak zgasł. Gdzieś zatracił prędkość w motocyklu.
Andrzej Lebiediew 1. Jeśli ktoś sądził, że mecz przeciwko gorzowskiej Stali był dla niego przełomowy, grubo się przeliczył. Wystarczy spojrzeć, kogo wówczas pokonał. Na rozkładzie Łotysza znaleźli się: Grzegorz Walasek, Linus Sundstroem i Bartosz Zmarzlik. Ogromny szacunek dla wszystkich żużlowców, ale tylko Zmarzlik z tego grona stanowi obecnie top. W Częstochowie Lebiediew potwierdził, że na razie jest po prostu słaby.
Maciej Janowski 5. Jako jedyny na poważnie zagroził Lindgrenowi. Co prawda niedługo później zdał sobie sprawę z tego, że ten śmiały atak w 15. biegu mógł sobie darować, bo tylko rozjuszył bestię, ale brawa za odwagę. A tak na poważnie - po prostu bardzo dobry występ tego zawodnika. Nie raz już udowadniał, że częstochowski tor mu pasuje. Zresztą nieprzypadkowo Michał Świącik co jakiś czas przebąkuje, że ten Janowski to by się w Częstochowie przydał...
Vaclav Milik 2. Jedno zwycięstwo i 3 zera. Przynajmniej o jedno za dużo, bo aż prosiło się zmienić niemrawego Czecha na ostatni start. To jednak zmartwienie Rafała Dobruckiego. Uzasadnienie słabej postawy Milika brzmi: nie może dogadać się ze sprzętem.
Damian Dróżdż brak oceny.
Maksym Drabik 5. Komplet publiczności tylko wzdychał: "ach gdybyśmy mieli tego "Maksia"... Na razie "Maksiu" fruwa dla Sparty. - Geometrii tego toru nie da się zapomnieć - mówił szczerze po spotkaniu. To było widać. Przy Olsztyńskiej zaczynał i ta Olsztyńska go wręcz wzywa.
Patryk Wojdyło 1. Najpierw taśma, a na koniec wykluczenie. Rafał Dobrucki przyznał, że spodziewał się po nim lepszego występu. Tymczasem nie zdobył żadnego punktu. Błędy, które popełnił, sprawiają, że równie dobrze Sparta mogła wybrać się do Częstochowy bez drugiego młodzieżowca.
Max Fricke 3. Wańka wstańka. Na dzień dobry kapitalny bój o zwycięstwo z Matejem Zagarem. Palce lizać. Później dwa nijakie biegi i znów zryw. Australijczyk wydarł w 13. odsłonie drugie miejsce Leonowi Madsenowi tuż przed metą i przedłużył nadzieje Sparty na choćby 1 meczowy punkt.
Oceny dla zawodników forBET Włókniarza Częstochowa:
Leon Madsen 4+. Duńczyk sam sobie jest winien, że podlega surowej ocenie, bo zeszłym sezonem i początkiem bieżącego zawiesił sobie poprzeczkę bardzo wysoko. Mamy wrażenie, że trochę przespał końcówkę biegu 13., kiedy to przed samą metą czmychnął obok niego Max Fricke. Zepsuł też sam moment startowy do inauguracyjnej gonitwy i Tai Woffinden był poza zasięgiem. Tak to bez zarzutów.
Tobiasz Musielak 4-. Wielka ambicja, wielkie zaangażowanie, wielka motywacja - pod tym względem można by mu tu słodzić aż do gorszego samopoczucia. Sęk w tym, że jakby w sprzęcie czegoś brakowało, bo Tobiasz jechał mądrze, dobierał odpowiednie ścieżki, lecz w paru biegach nie mógł postawić tej kropki nad i. Jasne, miał okazje przynajmniej ze dwa razy docisnąć rywala do bandy, ale przecież to nie MMA.
Fredrik Lindgren 6. 2,905 - średnia "Spacemana" po 4. kolejkach. Trzeba coś dodawać? Przyjechał, wszystkie biegi wygrał i to z taką łatwością, ot tak, od niechcenia. Przed wjazdem na metę spoglądał sobie na fetującą publiczność. Jakby chciał powiedzieć: "Next please!".
Adrian Miedziński 4. A już leciała "piąteczka" za ten występ, bo Adrian przed biegami nominowanymi na nią zasługiwał. W pierwszych dwóch biegach chyba jeszcze sprzęt nie był odpowiednio dostrojony, ale później znalazł odpowiedni rytm. W 14. biegu dużo chaosu, wyglądało to tak, jakby z Tobiaszem Musielakiem nie mogli się zdecydować, który z nich ma się zabierać za ataki na rywali.
Matej Zagar 2. Marek Cieślak tłumaczył na pomeczowej konferencji prasowej, że Słoweniec nie doszedł jeszcze do ładu ze sprzętem. Przytrafia mu się zatem drugie z rzędu nie najlepsze wejście w sezon na tym polu. Jednak sprzęt to jedno, a jazda drugie. W Zielonej Górze popełnił błąd wynosząc się szerzej byleby zablokować Protasiewicza, a w efekcie spadł na 3. miejsce, natomiast przeciwko Sparcie naszym zdaniem źle jechał choćby w drugim swoim wyścigu. Wówczas został pokonany podwójnie, a być może nie byłoby tego, gdyby zdecydował się jechać szerzej. Tak uczynił w następnej odsłonie Madsen i po kapitalnym boju ograł Drabika.
Michał Gruchalski 3. Zrobił swoje. Nikt przecież nie oczekiwał, że pokona Drabika w biegu młodzieżowym. Plus dla niego za to, że uprzykrzył życie w 8. biegu Woffindenowi. Zaraz po starcie dyktował warunki jazdy dwukrotnemu mistrzowi świata. Skorzystał na tym Zagar.
Bartosz Świącik 3. Tak, jak przy okazji poprzedniego meczu Włókniarza, najchętniej nie ocenialibyśmy drugiego juniora Lwów. Nikt przecież od Świącika, Woźniaka, Świdnickiego czy Bialka nie oczekuje cudów. Bartek zadebiutował i trzeba przyznać, że na tle Woźniaka i Świdnickiego wypadł najlepiej. Na trybunach SGP Areny nikt z tym nie polemizował. W ostatnim starcie wcale nie tracił nie wiadomo ile do Taia Woffindena. Owszem, nie stanowił dla niego zagrożenia, ale też nie musiał wyciągać lornetki, aby go dostrzec.
Andreas Lyager brak oceny.
SKALA OCEN
6 - fenomenalnie
5 - bardzo dobrze
4 - dobrze
3 - przeciętnie
2 - słabo
1 - kompromitacja
ZOBACZ WIDEO #EkspertPGEE zawodników, czyli sprawdzian wiedzy żużlowców