Uczestnicy koszmarnego wypadku wracają do zdrowia. Problemy Słowaka z ubezpieczeniem
1 maja na torze w austriackim Mureck doszło do koszmarnego wypadku z udziałem trójki zawodników. Dwóch z nich śmigłowcem przetransportowano do szpitala w Grazu. Na szczęście ich stan zdrowia się poprawia.
Na murawie stadionu wylądowały dwa śmigłowce ratunkowe, które przetransportowały kontuzjowanych zawodników do szpitala w Graz. Jan Pintar został tam wprowadzony w stan śpiączki farmakologicznej. Podejrzewano nawet urazy wewnętrzne, stan zdrowia tej dwójki uległ jednak poprawie.
Jak poinformował klub Słoweńca - AMTK Lublana - 17-latek w piątek zaczął oddychać samodzielnie, a także rozpoczęto proces wybudzania zawodnika ze śpiączki. Na tę chwilę nie są znane wszystkie obrażenia, jakich doznał żużlowiec, ale są widoczne postępy w leczeniu.
Patrik Buri z kolei, za pośrednictwem mediów społecznościowych poinformował, że ma złamane obie kostki, a także lewą rękę. To nie koniec problemów Słowaka. Konieczne jest przeprowadzenie operacji otwartego złamania jednej z kostek. Ubezpieczyciel zawodnika odmówił zwrotu kosztów leczenia, wobec czego 23-latek został przeniesiony do Bańskiej Bystrzycy. Rokowania są jednak dobre.
Na tę chwilę nie wiadomo, kiedy Pintar i Buri będą mogli wrócić na tor. Biorąc jednak pod uwagę postępy w ich powrocie do zdrowia, może nastąpić to jeszcze w tym sezonie.
ZOBACZ WIDEO Nasi żużlowcy odpowiadali na pytania o WarszawęKUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>