Staszewski ma żelazny skład, ale co z Jeppesenem, Ellisem i Sucheckim?

MDM Komputery TŻ Ostrovia wygrała trzeci mecz z rzędu i awansowała na pozycję lidera tabeli 2. LŻ. Trener Mariusz Staszewski nie zmienia więc składu swojej drużyny, choć w kolejce czeka co najmniej trzech zawodników.

Maciej Kmiecik
Maciej Kmiecik
Mariusz Staszewski, trener TŻ Ostrovii, w parku maszyn WP SportoweFakty / Jakub Janecki / Na zdjęciu: Mariusz Staszewski, trener TŻ Ostrovii, w parku maszyn

Mariusz Staszewski przed inauguracją ligi wyselekcjonował siedmiu zawodników i trzyma się tego składu. Po pierwszej porażce, gdzie ostrowski zespół długo stawiał się Stali w Rzeszowie, MDM Komputery TŻ Ostrovia wygrała trzy kolejne spotkanie. Szczególnie zwycięstwo na ciężkim terenie w Opolu, robiło wrażenie. - Ciężko po takim meczu kogoś odstawić od składu. Myślę, że Mariusz Staszewski ma spory ból głowy, ale na szczęście to jego zmartwienie. Na swoją szansę czeka Zbigniew Suchecki, który na treningach stara się gonić swoich kolegów. Obcokrajowcy w ligach zagranicznych też jeżdżą dobrze - ocenia Radosław Strzelczyk, prezes klubu.

Jonas Jeppesen z bardzo dobrej strony zaprezentował się w meczach kontrolnych, ale nie dostał szansy w lidze. Podobnie było w poprzednim sezonie, gdzie wystawiony został do składu z konieczności na koniec rozgrywek i to od razu na najtrudniejszy mecz. Do jazdy w lidze polskiej pali się także Brytyjczyk Adam Ellis.

- Bombardują mnie smsami. Piszą, że są gotowi do startu i chcą jechać - mówi Staszewski. - Mam trzech oczekujących zawodników, którzy aż przebierają nogami, żeby tylko przyjechać do Ostrowa. Wcale nie jest powiedziane, że gdybym ich wystawił, nie byłoby lepiej czy porównywalnie z tymi chłopakami, którzy jadą w składzie. Od początku postawiliśmy na tych zawodników, którzy są powoływani i nie wypada za dużo mieszać w zestawieniu, tym bardziej, że tworzy się naprawdę fajna atmosfera w tej drużynie - wyjaśnia swoje decyzje trener.

O ile obcokrajowcy ostrowskiego klubu jeżdżą w innych ligach, o tyle niemalże kompletny brak jazdy w zawodach ma Zbigniew Suchecki, który ostatnio odjechał cztery wyścigi w Tiger MPPK. - Muszę faktycznie coś wykombinować, żeby Zbyszek miał szansę do jazdy - tłumaczy trener ostrowskiej drużyny. - Nie ukrywam, że jestem w niekomfortowej sytuacji, ale co zrobić. Trenuję i staram się, ale wypadłem jako pierwszy ze składu i muszę czekać na swoją szansę. Co innego mi pozostaje? - pyta Suchecki.

ZOBACZ WIDEO #SmakŻużla po leszczyńsku

Przed meczem z Polonią Bydgoszcz (59:31) wydawało się, że miejsce w składzie dla Jeppesena czy Sucheckiego może zwolnić Nicolai Klindt, który w sobotni wieczór ścigał się w Terenzano w SEC Challenge. - Duńczyk absolutnie nie myślał o tym, by odpuścić przyjazd do Ostrowa. W niedzielę widać było po nim zmęczenie długą podróżą - oceniał Staszewski.

W drużynie z Ostrowa nie zawodzą póki co Bjarne Pedersen, Klindt i Renat Gafurow. Wysoką formę ustabilizował Patryk Dolny. Cały czas szybkości szuka Kamil Brzozowski, który na pewno ma większy potencjał niż to, co zaprezentował do tej pory w sezonie 2018. Jak zatem wkomponować do zespołu Jeppesena, Ellisa czy Sucheckiego? W Ostrowie o tym mówią i myślą, ale nie robią nic. Jest stara zasada, że zwycięskiego składu się nie zmienia i tej dewizy trzyma się Staszewski.

KUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>

Czy Mariusz Staszewski powinien dokonać roszad w zwycięskim składzie i dać szanse oczekującym zawodnikom?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×