Ucierpiała prawa noga Piotra Pawlickiego
Piotr Pawlicki uczestniczył w groźnie wyglądającym upadku, spowodowanym przez Tobiasza Musielaka. W wyniku tego zdarzenia ucierpiała prawa noga kapitana Fogo Unii. Na szczęście obaj zawodnicy byli zdolni do dalszej jazdy.
Lekarz zawodów orzekł, że dwójka zawodników jest zdolna do dalszej jazdy. Okazuje się jednak, że młodszy z nich miał problemy z nogą. - Po upadku wszystko jest w porządku za wyjątkiem mojej prawej nogi, bo mam delikatnie poobijane i spuchnięte kolano. Już w trakcie meczu obwiązywałem je bandażem. Czekają mnie szybkie badania przed wyjazdem na ligę szwedzką. Na szczęście nie ucierpiała złamana przed sezonem lewa noga - uspokoił kibiców żużlowiec Fogo Unii.
Obserwatorów elektryzowała walka Pawlickiego z tegorocznym dominatorem, Fredrikiem Lindgrenem. Zawodnik Byków pokonał Szweda trzykrotnie, mimo że ten w pierwszym ich pojedynku bardzo mocno naciskał leszczynianina. - Fredrik Lindgren jest bardzo dobrze przygotowany, świetnie prowadzi motocykl i jest bardzo szybki. Ja starałem się być jeszcze szybszym, czułem cały czas jego oddech na plecach - przyznał kapitan mistrzów Polski.
Przed sezonem wiele dyskutowano na temat wagi Piotra Pawlickiego. Okazuje się jednak, że wbrew niektórym doniesieniom, zawodnik Byków nie dokonał redukcji kilogramów. - Moja waga jest na optymalnym poziomie. Ja nie skupiam się na temacie wagi, tak jak pozostali. Nie chcę uczestniczyć w tych spekulacjach, bo najważniejsze, że ja czuję się dobrze - dodał jeździec leszczyńskiej drużyny.
ZOBACZ WIDEO Nasi żużlowcy odpowiadali na pytania o Warszawę