Trenerski nos zawiódł Bajerskiego. Przyznaje się do błędu i przeprasza kibiców
Ten sezon nie układa się po myśli Ivestonu PSŻ-u Poznań. W niedzielę zespół ze stolicy Wielkopolski po raz drugi przegrał na domowym owalu, a fatalne zawody pojechał Mateusz Borowicz. Okazuje się, że postawienie na tego zawodnika było błędem.
Czy wobec fatalnej postawy Borowicza, trener Tomasz Bajerski pomyśli o jakichś zmianach? - Do kolejnych spotkań mamy jeszcze trochę czasu. Przed tym meczem były brane pod uwagę zmiany. Mieliśmy treningi w czwartek i piątek. Był z nami m.in. Sebastian Niedźwiedź. Jechał też dobrze, wszystko było okej, ale ze startu zdecydowanie lepiej wychodził Borowicz. Mój błąd, przyznaję się do tego, przepraszam kibiców. Zobaczymy, co będzie dalej - przyznał opiekun zespołu ze stolicy Wielkopolski.
Niedzielną porażką z ostrowianami, PSŻ mocno skomplikował swoją sytuację w kontekście walki o play-offy. Mimo to poznaniacy jeszcze nie załamują rąk i zapowiadają dalszą walkę o realizację celu, jakim jest zakończenie rundy zasadniczej w czołowej czwórce drugoligowej tabeli. - Trudno będzie się dostać do play-offów. Jedziemy jednak dalej. Mamy jeszcze kilka meczów. Wcale nie jest powiedziane, że nie wygramy w Ostrowie Wlkp., czy gdzieś indziej. Wiemy jednak, że będzie bardzo ciężko. Mam nadzieję, że zawodnicy w końcu ustabilizują formę i wygramy jeszcze coś na wyjeździe - podsumował Tomasz Bajerski.
Kolejne spotkanie ligowe drużyna z Poznania rozegra 27 maja, kiedy to pojedzie do Ostrowa Wielkopolskiego.
ZOBACZ WIDEO #EkspertPGEE zawodników, czyli sprawdzian wiedzy żużlowców, odc. 2KUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>