Ireneusz Maciej Zmora: Trener Cieślak celowo wywiera presję. Chce, żeby tor nie był naszym atutem

WP SportoweFakty / Tomasz Jocz / Bartosz Zmarzlik zastanawia się, który motocykl wybrać.
WP SportoweFakty / Tomasz Jocz / Bartosz Zmarzlik zastanawia się, który motocykl wybrać.

W niedzielę Cash Broker Stal jedzie z forBET Włókniarzem. Prezes Zmora uważa, że ten mecz już dawno się rozpoczął. Szef gorzowskiego klubu twierdzi, że Marek Cieślak prowadzi grę, która ma pozbawić gorzowian atutu własnego toru.

Trener forBET Włókniarz stwierdził niedawno, że sposób przygotowywania niektórych torów w PGE Ekstralidze pozostawia ostatnio sporo do życzenia. Marek Cieślak palcem wskazał na Leszno, Gorzów Wielkopolski i Zieloną Górę. W tej opinii nie był zresztą osamotniony, bo podobne zdanie w rozmowie z naszym portalem wyraził były menedżer Get Well Toruń Jacek Gajewski. W Gorzowie widzą to jednak zupełnie inaczej.

- Rozumiem dorabianie ideologii przez Marka Cieślaka; w końcu następny mecz Częstochowa jeździ w Gorzowie. Takie wypowiedzi świadczą o ciężarze gatunkowym tego wydarzenia i rozpoczęciu meczu na długo przed puszczeniem taśmy w górę - komentuje w rozmowie z oficjalną stroną gorzowskiego klubu prezes Ireneusz Maciej Zmora.

- Trener próbuje już dzisiaj zadbać o to, żeby tor gorzowski nie był atutem gospodarzy. A swoimi wypowiedziami wywiera presję na Ekstralidze Żużlowej oraz Komisarzu i Sędzim zawodów. Mimo to wierzę, że Ekstraliga wydeleguje na ten mecz osoby, które nie będą zmieniać swoich decyzji jak chorągiewka, w zależności od tego jak pan Cieślak tupnie - dodaje Zmora.

Szef gorzowskiego klubu twierdzi, że przed meczem w Gorzowie forBET Włókniarz jest pod dużą presją i to ona jest motorem napędowym niektórych działań ze strony częstochowian. - W Częstochowie miasto wsparło klub ogromną kwotą 3,5 miliona złotych. Z tego powodu jasne jest, że magistrat oczekuje medali Mistrzostw Polski. Jest też ciśnienie z zewnątrz wywoływane przez kibiców i sponsorów, a pod tą olbrzymią presją znajduje się Marek Cieślak, od którego oczekuje się medalu Drużynowych Mistrzostw Polski - przekonuje Zmora.

Przy okazji prezes Stali kompletnie nie podziela zastrzeżeń dotyczących gorzowskiego toru. Zmora uważa, że upadek Bartosza Zmarzlika i Nickiego Pedersena, o których jest ostatnio głośno, wcale nie był efektem złego przygotowania nawierzchni, lecz błędu zawodnika Stali.

ZOBACZ WIDEO Motocykl żużlowy podczas meczu

Komentarze (190)
Nowy w mieście
19.05.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Kolejny "prezes" żyjący w Narnii. 
avatar
Gekon
19.05.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Jacek Gajewski w tamtym roku wykazał się swoją wiedzą żużlowa w prowadzeniu Torunia. Jeżeli tacy żużlowi nieudacznicy są traktowani jak eksperci to poziom mułu został osiągnięty. 
avatar
netoperek
17.05.2018
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Pytanie do moderatora: dlaczego usunięto mój wcześniejszy wpis. Przecież nikogo nie obraziłem ani nie użyłem wulgaryzmu. Czy chodzi o zamieszczanie jako argumentu linku? Przecież to był link do Czytaj całość
Roboll
17.05.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Ale i tak macie klapę przegrana 
avatar
gul falubaz
17.05.2018
Zgłoś do moderacji
2
1
Odpowiedz
W ostatnim meczu w Zielonej Górze tor niestety pozostawiał wiele do życzenia . Skóra sam przyznał że nie umie zrobić tego toru . W Gorzowie bywało różnie ale nikt święty nie jest i tu zgadzam s Czytaj całość